Randka na kwarantannie? Chłopak wymyślił genialny sposób, by umówić się ze swoją sąsiadką
Ludzie zakochują się codziennie, nieważne, czy to czas pandemii, czy dzień jak każdy inny. Najlepszym tego przykładem jest bohater tej opowieści. Podczas, gdy zgodnie z zaleceniami spędzał czas odizolowany w swoim mieszkaniu, na dachu budynku po przeciwnej stronie ulicy jego oczom ukazała się intrygująca, tańcząca postać. Mimo panującej pandemii i zakazu wychodzenia z domu, on znalazł genialny sposób, by umówić się ze swoją sąsiadką.
Randka jest możliwa nawet podczas kwarantanny! Młody chłopak wpadł na oryginalny sposób, by umówić się ze swoją sąsiadką. Udowodnił, że romantyzm istnieje także podczas kwarantanny. Uśmiech sam pojawia się na twarzy!
Randka w dobie koronawirusa
Jeremy Cohen zaintrygowany zwinnie poruszającą się dziewczyną postanowił natychmiast nawiązać z nią kontakt. Sąsiedzi pomachali do siebie. Jeremy zachęcony pozytywnym odzewem postanowił pójść o krok dalej! Wykorzystał swojego drona. Wziął sprzęt, nakleił na niego swój numer telefonu i pokierował urządzenie do budynku po drugiej stronie ulicy. Ku jego zdziwieniu, pomysł zadziałał i Tori, dziewczyna z naprzeciwka, napisała do Cohena wiadomość.
– Spodobała mi się, gdy obserwowałem ją z daleka. (…) Podczas kwarantanny myślę, że każdy łaknie społecznej interakcji. Pomyślałem: O mój Boże, dziewczyna. Nie widziałem żadnej od tak długiego czasu – relacjonuje Cohen dla The New York Post.
Jeremy wykorzystał swoje umiejętności edytorskie i opublikował serię filmików przedstawiających w skrócie jego miłosne podboje. Po tym jak udało mu się nawiązać z Tori kontakt telefoniczny postanowił pójść o krok dalej i zaprosił ją na randkę. Zdziwiona dziewczyna nie wiedziała jak odnieść się do tego pomysłu. W końcu podczas kwarantanny nie wolno opuszczać swoich mieszkań. Jeremy miał rozwiązanie również dla tego problemu.
Wirtualna randka
Młody nowojorczyk zauroczony piękną tancerką zaproponował randkę przez FaceTime. Tori ochoczo zgodziła na pomysł Jeremiego. Chłopak uprzednio wysłał do jej mieszkania obiad i butelkę wina. Tori na dachu swojego budynku, a Cohen na swoim balkonie, wznosili wspólne toasty poprzez video komunikator.
Na tym nie skończyła się kreatywność nowojorczyka. Fotograf pragnął ujrzeć obiekt swego zauroczenia na żywo. Wyposażył się więc w ogromną, dmuchaną bańkę, do której wszedł. Odizolowany w ten sposób od świata zewnętrznego, przeturlał się na drugą stronę ulicy niczym gigantyczny chomik. Dzięki temu mógł w końcu spojrzeć na Tori z bliska. Trzeba przyznać, że to naprawdę oryginalny pomysł!
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Dron z numerem telefonu Cohena.
Taki widok na dziewczynę miał młody nowojorczyk.
Wirtualne randki stały się codziennością.
PART 2. Her name is Tori. She’s cute and kind and I’m sor happy I met her pic.twitter.com/tyo0AItBbd
— Jeremy Cohen (@jerm_cohen) March 25, 2020
ZOBACZ TEŻ:
- Jakie jedzenie wspomaga odporność? Naukowcy zabrali głos, cenne wskazówki
- Radosław pokazał, co Małgorzata Rozenek robi w ciąży. Fani od razu zadali mu jedno pytanie
- Ministerstwo Zdrowia podało smutną informację. Zmarła kolejna osoba zakażona koronawirusem
źródło: goodnewnetwork.org