65-latka chciała zapłacić za rachunki. W kasie usłyszała, że jest martwa „Przecież pani nie żyje”
Super Express przekazał dość szokującą informację, która wypłynęła ze Śląska. Otóż 65-letnia mieszkanka Gliwic została poinformowana w banku, że nie żyje. Została uśmiercona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zdenerwowana i zapłakana staruszka bezzwłocznie udała się do ZUSu wyjaśnić zaistniałą sytuację.
- Ministerstwo Zdrowia właśnie przekazało informację. Ogromna zmiana wchodzi w życie już jutro
- TVN żegna najważniejszą postać w załodze. Nagła decyzja
Rachunki, za które przychodzi nam się rozliczać, niejednokrotnie potrafią zszokować. Jak donosi Super Express, pewna kobieta wybrała się do banku, aby załatwić kilka formalności. Jednak kiedy podeszła do kasy, usłyszała nieprawdopodobną informację. Okazało się, że według dokumentów powinna być martwa. Zdziwiona kobieta, nie wiedziała co powiedzieć, była roztrzęsiona.
Kobieta postanowiła uregulować rachunki. Dowiedziała się, że od jakiegoś czasu nie żyje
O tym, że kobieta rzekomo znajduje się po drugiej stronie świata, dowiedziała się przez czysty przypadek. W banku została przekazana jej informacja, że od 27 lipca widnieje w dokumentach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jako osoba zmarła. Oczywiście kobieta żyje i czuje się bardzo dobrze.
Pewna kobieta postanowiła uregulować w banku swoje comiesięczne rachunki. Na miejscu spotkała ją niecodzienna sytuacja, która natychmiastowo wywołała u niej łzy i panikę. Została poinformowana, że od jakiegoś czasu widnieje w dokumentach, jako osoba zmarła.
ZUS stwierdził, że to była pomyłka
65-latka po przybyciu na miejsce zmuszona była do podjęcia ostrej wymiany zdań z urzędnikami i ostatecznie została wskrzeszona. Super Express przekazał wiadomość o przeprowadzonej rozmowie z kobietą, przez Nowiny Gliwickie:
– Straciłam nerwy, kilka godzin i musiałam na nowo wyrabiać kartę płatniczą oraz zlecać przelewy w banku. Moim zdaniem, to urzędnicy powinni zająć się tym problemem, bez mojego udziału. Przecież nie ja zawiniłam – mówiła kobieta.
Uznano jedynie, że była to pomyłka jednego z pracowników tamtejszego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W rozmowie z Nowinami Gliwickimi Beata Kopczyńska, rzeczniczka prasowa ZUS w województwie śląskim wyjaśniła:
– Do błędu doszło z winy naszego pracownika, który, na podstawie złożonego aktu zgonu, dokonał błędnej identyfikacji zmarłej w systemach informatycznych. Imię i nazwisko osoby wskazanej w akcie, były tożsame z danymi tej, której niesłusznie wstrzymano wypłatę świadczenia – mówi Beata Kopczyńska.
ZOBACZ ZDJĘCIE:
Kobieta dowiedziała się w banku, że nie żyje.
ZOBACZ TEŻ:
- Bardzo smutne informacje o Ewie Błaszczyk. Sama nie może już sobie poradzić
- Był wielki huk, potem błysnęło. 10 dzieci nie żyje, były bezradne, tragiczna wiadomość z zagranicy
- Okulista spojrzał na jej oczy i zamarł. Dziewczyna usłyszała druzgocącą diagnozę
- Zagadka, która jest prawie niemożliwa do rozwiązania. Wśród sów ukryty jest kot, 98% osób go nie zauważa
- Wzięła do ręki zabawkę dziecka i zamarła. W środku znalazła dowód na zdradę męża
- Ciężko zapomnieć o ich bajecznym smaku. Ogórki kiszone ze słodkim dodatkiem
Źródło: se.pl