Przyjaciel Kucówny wyjawił, w jaki sposób się przygotowywała. Miała pomocników
Zofia Kucówna była cenioną aktorką, która spełniała się nie tylko na dużym ekranie, ale przede wszystkim w teatrze. Jej przyjaciel zdradził, jak przygotowywała się do wyjścia na scenę. To, co działo się tuż przed, dla wielu jej fanów (ale nie tylko) może być sporym zaskoczeniem. Jaki był sekret jej znakomitego warsztatu?
Zofia Kucówna odeszła w domu artystów w Skolimowie
Zofia Kucówna zmarła 6. kwietnia 2024 roku w wieku 90 lat. Była pensjonariuszką Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie . Jeszcze kilka dni temu razem z wizytującą posiadłość Teresą Lipowską i innymi artystami ze starszego pokolenia celebrowała Wielkanoc i dzieliła się symbolicznym jajkiem . Wówczas nikt nie spodziewał się, że będą to jej ostatnie święta.
O prywatnym życiu aktorki przed laty mówiło się wiele — niekoniecznie dobrze. Gwiazda rozwiodła się z powodu miłości do Adama Hanuszkiewicza , z którym razem występowała w warszawskim Teatrze Powszechnym. Do tej pory tylko jej wierny przyjaciel wiedział, jak przygotowywała się do odgrywania ról. Co dokładnie wyszło na jaw?
Przyjaciel wspomina zmarłą Zofię Kucównę
Krzysztof Szuster, który miał okazję pracować z Zofią Kucówną, mówił o niej w samych superlatywach. Nie ograniczył się jedynie do pośmiertnej ”laurki”, bo zaserwował kilka przykładów, rozpływając się nad jej aktorskim talentem. Nie da się ukryć, że w jego oczach była wyjątkową i niezwykle utalentowaną artystką obdarzoną zawodowym sznytem, którego inni mogli jej tylko pozazdrościć.
Każdą rolę grała inaczej. Są świetne aktorki, które powtarzają siebie, ale Zosia była inna - inna w matce Hamleta, inna w świętej Joannie, zupełnie inna w "Lalce"... Cudowna w Czechowie… (…) Ona rzeźbiła głosem, mało kto potrafi dzisiaj tak przekazać napięcie, wrażenie. To było coś niebywałego, jej taki charakterystyczny zaśpiew, cudowny, który kochała widownia, ale też koledzy. Ja znałem ją od 55 lat, poznałem jako młodziutki artysta w Teatrze Powszechnym, później Narodowym - zdradził w rozmowie z Super Expressem.
Prezes Związku Artystów Weteranów Scen Polskich podzielił się jeszcze jedną anegdotą. Wyjawił , skąd popularna gwiazda czerpała energię do tego, by zachwycać teatralną publikę. Tego nie wiedzieli o niej nawet fani.
ZOBACZ TEŻ: Kucówna była zamężna, on miał żonę i dzieci. Dla siebie odstawili małżeństwa
Tak Zofia Kucówna przygotowywała się do wyjścia na scenę
Zofia Kucówna była wielką sympatyczką psów. Uwielbiała spędzać z nimi czas nie tylko w domu, ale także w pracy. To właśnie dzięki nim osiągała spokój, który pozwalał jej się wyciszyć i wczuć w odgrywaną postać. Krzysztof Szuster wspomina, że specjalnie dla niej jako jedyny miał od dyrektora zgodę, by wprowadzać do teatru czworonożnych pupili.
Zosia kochała psy! (…) Zabierała je do garderoby. Wtedy nie mówiło się o dogoterapii, ale ona korzystała z tych psów, relaksowała się zawsze przed wielką sceną matki z Hamletem ona się wyciszała, a potem się śmieliśmy, że dzięki tym psom grała rewelacyjnie - czytamy w tabloidzie.
Przyjaciel Zofii Kucówny dodał, że czasem psy były blisko niej także na scenie , skutecznie odpychając od niej… innych aktorów.