Prezenterka „Pytania na śniadanie” pokazała, co dzieje się w studiu kiedy kamery gasną. Jedno wielkie sprzątanie
Nieświadomi niczego widzowie oglądali „Pytanie na śniadanie”, a tymczasem prezenterka pokazała, co dzieje się na planie poza zasięgiem kamer. Zniknął czerwony dywan, studio zmieniło się nie do poznania.
Widzowie przyzwyczaili się już do widoku estetycznego i przytulnie urządzonego studia, w którym zasiadają Kasia Cichopek, Małgorzata Tomaszewska, Ida Nowakowska i pozostali gospodarze popularnej śniadaniówki.
Tymczasem jedna z prezenterek pokazała, co dzieje się za kulisami programu „Pytanie na śniadanie”. Wszystkie kamery były skierowane na główny plan, a poza ich zasięgiem trwało intensywne sprzątanie.
Czerwony dywan zniknął. Prezenterka pokazała, co dzieje się za kulisami programu „Pytanie na śniadanie”
„Pytanie na śniadanie” to nie tylko inspirujące rozmowy, wywiady i reportaże. Już kilka tygodni temu Katarzyna Cichopek pokazywała w relacji, jak wygląda praca pod dachem studia TVP, a ostatnio widzowie mogli zobaczyć, co robią znani prezenterzy, kiedy publiczność nie patrzy.
Teraz relację zza kulis zdała Aleksandra Grysz. Gwiazdorski segment dobiegł już końca, a jego gospodyni zaprezentowała wszystkim, co dzieje się z wystrojem i całą aranżacją, kiedy ujęcie dobiegnie końca. Wyszło na jaw, że nieskazitelne studio, które wszyscy znamy, jest efektem pracy całego sztabu pomocników.
Gospodyni „Pytania na śniadanie” nagrała moment, w którym charakterystyczny, czerwony dywan został wyniesiony, zapewne w celu przygotowania na kolejne wejście. Po planie kręcił się także pracownik, przestawiając dekoracje, a tymczasem pod wiatą obok trwała transmisja na żywo.
– To się dzieje z czerwonym dywanem po wejściu. Tak się sprząta. Tam trwają rozmowy, a ja czekam na drugie wejście – relacjonowała gwiazda.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: