Prawie 4 miesiące przeleżała w szpitalu. Lekarze rozkładali ręce
Choć Daria Widawska jest jedną z popularniejszych polskich aktorek, a widzowie śledzą z zapartym tchem losy jej kreacji aktorskich, skrzętnie chroni ona swojej prywatności. Kulisy jej życia prywatnego są niemal zupełnie nieznane szerszej publiczności. Choć Widawska często pojawia się w blasku fleszy, jej tajemnice, problemy i zmartwienia zostają w cieniu. Aktorka w ostatnim czasie postanowiła jednak udzielić szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o swojej chorobie i pobycie w szpitalu. Dotychczas fani nie mieli pojęcia, z czym tak naprawdę musiała się zmagać.
Daria Widawska chroni swojej prywatności
Kariera Darii Widawskiej zapowiadała się spektakularnie. Aktorka zadebiutowała na ekranach tuż po ukończeniu studiów aktorskich. W 1999 roku zaintrygowała widzów rolą w serialu “Tygrysy Europy”. Prawdziwą rozpoznawalność zyskała jednak dzięki grze w takich produkcjach jak “Prawdo Agaty”, “Magda M.” czy “39 i pół”. W szczytowym momencie kariery niespodziewanie zniknęła. Widzowie boleśnie odczuli jej brak, jednak nie mieli pojęcia, jaka przyczyna stoi za tą niepokojącą sytuacją. Prawda okazała się porażająca. Aktorka zdecydowała się opowiedzieć o tamtych wydarzeniach dopiero po latach.
Widawska jest artystką, która unika rozgłosu. Nieczęsto pojawia się na ściankach, rzadko pozuje do zdjęć, a co ważne, dba o prywatność swoją oraz najbliższych. Pod koniec 2008 roku, gdy nagle zniknęła ze świata show-biznesu, w kuluarach plotkowano o tym, jakoby miała zapaść na tajemniczą chorobę. Te wiadomości potwierdziły się dopiero w ostatnim czasie. Aktorka opowiedziała o tych mrocznych chwilach swojego życia w szczerym wywiadzie z Żurnalistą.
Lekarze mieli problem, by zdiagnozować Darię Widawską
Daria Widawska w 2007 roku wyszła za operatora kamery, Michała Jarosińskiego. Para doczekała się dwóch synów — Iwa i Brunona. Artystka nieczęsto opowiada o swoich najbliższych, jednak parę razy zdarzyło jej się uchylić rąbka tajemnicy. W wywiadzie z “Dobrym Tygodniem” wyznała, że swojego ukochanego męża poznała na planie produkcji, na której zadebiutowała, czyli “Tygrysy Europy”. Co ciekawe, Jarosiński był i dalej pozostaje jej pierwszą miłością:
Całe swoje dorosłe życie jestem z jednym mężczyzną, moim mężem - przyznała.
Para jest zgodnym i szczęśliwym małżeństwem. Ich związek utrwaliło jednak wiele trudnych, a nawet ekstremalnych sytuacji. Zaledwie rok po ślubie, a jednocześnie pół roku po urodzeniu pierwszego syna, artystka nagle zachorowała . 25 grudnia 2008 roku trafiła do szpitala, gdzie spędziła niemal 4 miesiące. Lekarze mieli ogromny problem, by postawić diagnozę. Przez długi czas nie orzeczono dokładnie, co jej dolega i leczono objawy.
Odkąd w grudniu trafiłam do szpitala, do marca, kiedy wyszłam do domu, lekarze nie postawili żadnej diagnozy. Leczono tylko objawy, a nie przyczynę mojej choroby - opowiadała na łamach "Vivy!".
ZOBACZ TEŻ: Przykre wyznanie zwyciężczyni “The Voice Kids” o dzieciństwie
Daria Widawska udzieliła szczerego wywiadu. Wiadomo już, co jej dolegało
Choroba omal nie przekreśliła kariery Darii Widawskiej. Świat show-biznesu nie toleruje pustki, a fakt, że aktorka spędziła w szpitalu niemal 4 miesiące, nie pozostał obojętny dla jej życia zawodowego. Artystce do dziś udało się utrzymać w branży, jednak w 2008 roku nie wiadomo było, co ją czeka. Po tym, jak trafiła do szpitala, kłopoty ze zdrowiem długo nie dawały jej spokoju. Lekarze natomiast rozkładali ręce.
O kulisach tamtych wydarzeń Widawska opowiedziała w najnowszym wywiadzie z Żurnalistą. Okazało się, że zmagała się z sepsą!
To była sepsa. Zastanawia to wielu uczonych, mnie również. (...) Profesor, który uratował mi życie, napisał o moim przypadku w książce, oczywiście bez podawania nazwisk. Też się zastanawiał, co to jest – wyjawiła gwiazda.
Ten czas aktorka wspominała z nieukrywanym smutkiem. W tamtym wyjątkowo trudnym okresie życia na szczęście mogła liczyć na wsparcie męża. Michał Jarosiński miał regularnie odwiedzać ją w szpitalu i pokazywać filmiki z kilkumiesięcznym synkiem. W tamtym czasie aktorka nie marzyła o niczym więcej, jak powrót do domu.