Pozbawił życia jej córkę. Później zadzwonił do Eleni. To usłyszała w słuchawce
Chociaż miała greckie korzenie, zrobiła karierę w Polsce. Piosenkarka przeżyła życiową tragedię, która prawdziwie wstrząsnęła opinią publiczną, bo życie straciła młodziutka dziewczyna, jej córka.
Polacy zakochali się w hitach piosenkarki
Eleni dawała Polakom radość w takich hitach jak "Miłość jak wino", "A słońce sobie lśni" czy "Nasz najpiękniejszy dzień". Wiodła wspaniałe życie rodzinne u boku ukochanego męża Fotisa Tzokasa a na świecie pojawiła się ich ukochana córeczka Afrodyta.
Dziewczyna, nazwana na cześć greckiej bogini piękna i miłości, wyróżniała się nietuzinkową urodą. Uwielbiana była nie tylko przez rodzinę, ale także równieśników. Szybko odnalazła także miłość, która jak się później okazało, niestety była niezwykle toksyczna.
Afrodytę spotkała toksyczna miłość
Dziewczyna dorastała w domu pełnym miłości, jako upragniona córeczką Eleni i jej męża Fotisa. Była pełna radości, wigoru i szczęścia, jak również bardzo lubiana wśród rówieśników. Wyróżniała się z tłumu nie tylko przez pogodny charakter, ale także wyjątkową urodę. Miała ciemne, bujne loki i duże brązowe oczy. Gdyby tego było mało, posiadała również talent plastyczny.
Piotra, swojego chłopaka poznała, gdy miała 13 lat, wówczas on był o 4 lata starszy. Wszystko wskazywało na to, że para dobrze się dogaduje, a sama Eleni była mocno zaangażowana w życie uczuciowe swojej córki, i starała się kontrolować sytuację.
"Bardzo dobrze znałam Piotra. Przychodził do naszego domu, bardzo często u nas bywał. Afrodytka też u niego była. Znałam jego mamę" - opowiadała Eleni w programie “Niepokonani”
Nikt nie był w stanie przewidzieć tragedii, jaka miała się wydarzyć.
Afrodyta straciła życie przez obsesyjnego chłopaka
Rodzina nie posiadała się z radości, kiedy Afrodyta dostała się do liceum plastycznego. Jej chłopak Piotr był z tego powodu wściekły. Zaczął przejawiać cechy osoby zaborczej i chorobliwie zazdrosnej. Przerwał naukę w szkole zawodowej i zaczął obsesyjnie kontrolować swoją dziewczynę.
Afrodyta zdecydowała się w końcu przerwać tę relację. Zwierzała się swoim koleżankom, że boi się zerwać z chłopakiem ze względu na obawę przed jego reakcją. Niestety, jej obawy były słuszne.
Jakiś czas po rozstaniu Piotr podjechał pod szkołę Afrodyty z propozycją przejażdżki. Dziewczyna była zaskoczona, ale zgodziła się, widząc obok byłego chłopaka jego nową dziewczynę. To właśnie zmyliło Afrodytę. Piotr wywiózł dziewczynę za miasto, w dobrze znane jej okolice. W pewnym momencie wyciągnął pistolet, oddał go Afrodycie i kazał do siebie strzelać. Kiedy odmówiła, wyrwał jej broń i ją zastrzelił. Oddał dwa precyzyjne strzały , które sprawiły, że dziewczyna prawdopodobnie zginęła na miejscu. J ej ciało przysypał igliwiem.
Po wszystkim wrócił do samochodu, odjechał i zadzwonił do Eleni z wiadomością o porwaniu i żądaniem okupu. Pomimo prób ukrycia tropu, policja szybko dotarła do zabójcy. Uniknął kary śmierci, która już wówczas nie obowiązywała, a dożywocia, ponieważ jeszcze go nie wprowadzono. Otrzymał najwyższą wówczas karę, 25 lat pozbawienia wolności. Wyszedł z więzienia przed odbyciem pełnego wyroku, w 2015 roku.