Pogrzeb zamiast ślubu. Tragedia w Tatrach wstrząsnęła Polakami. Ostatnie tchnienie wydał na rękach narzeczonej
Tatry zimą, choć niewątpliwie mogą zachwycać urodą, są także wyjątkowo niebezpieczne. W ostatnich dniach wielokrotnie schodziły lawiny, które mogą stanowić poważne zagrożenie życia, jeśli znajdziemy się na ich trasie. W niedawnym komunikacie pogodowym Tatrzański Park Narodowy przekazał, że choć pogoda zachęca do górskich wędrówek, należy pamiętać, że w wyższych partiach gór wciąż panują trudne warunki pogodowe. Z powodu trzeciego stopnia zagrożenia lawinowego odradzane są wyjścia powyżej linii lasu.
Zimą nietrudno o śmierć w Tatrach
W ostatnich dnia w tatarach kilkukrotnie schodziły lawiny. We wtorek jedna z nich zeszła w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, porywając ze sobą jednego turystę. Jak sam mówi, przykryło go, a potem wyrzuciło na powierzchnię, więc był w stanie sam wykopać się spod śniegu. Mężczyzna został odnaleziony przez ratowników TOPR na powierzchni. Tyle szczęścia nie miał niestety Krzysztof, który w Tatry wybrał się wraz ze swoją narzeczoną .
W niedzielę 28 stycznia w Tatrach doszło do tragedii. Ratownicy odebrali zgłoszenie o dużej lawinie w rejonie Kondrackiej Przełęczy . Choć wstępnie mówiło się o trzech osobach, okazało się, że śnieg porwał łącznie 7 osób . O całej akcji ratunkowej TOPR przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.
28-latek zmarł w Tatrach
Jak przekazał TOPR, w akcję ratowniczą było zaangażowanych 40 ratowników . W swoim poście ratownicy wskazali, że turyści zlekceważyli elementarne zasady związane z planowaniem i wyborem trasy podejścia. Niektórzy z nich mieli nie zmienić swojej decyzji nawet po zwróceniu im uwagi przez ratownika przebywającego w rejonie schroniska. Członkowie TOPR ostro skrytykowali także przypadkowych świadków zdarzenia , którzy nie tylko przeszkadzali w prowadzeniu akcji ratunkowej, ale także stwarzali zagrożenie ponownego zejścia lawiny. Do tego nagrywali całe zdarzenie, co później trafiło do sieci, „stwarzając u potencjalnych odbiorców złudne wrażenie doświadczenia górskiego”.
Niestety spośród siedmiu osób, które zostały porwane przez lawinę, dwie zostały zasypane . 28-letni Krzysztof został odnaleziony przez ratowników po dwóch godzinach , ale niestety zmarł w szpitalu w Krakowie.
Dwie z nich zostały zasypane, z czego jedna osoba (częściowo zasypana kobieta) została odkopana bez urazów jeszcze zanim ratownicy dotarli na lawinisko. Druga z zasypanych osób została znaleziona przez psa lawinowego po ok. dwóch godzinach od zejścia lawiny. Turysta pomimo zaawansowanych zabiegów medycznych niestety zmarł w szpitalu w Krakowie.
Bliscy opłakują śmierć Krzysztofa w Tatrach
28-letni Krzysztof pochodził z Podkarpacia. Na wycieczkę w Tatry wybrał się wraz z narzeczoną. Para miała w ten sposób uczcić jego urodziny, które przypadały 31 stycznia . Niestety Krzysztofowi nie było dane ich już świętować. Krzysztof został uhonorowany także między innymi przez swoich kolegów ze środowiska informatycznego, którzy pożegnali go za pośrednictwem mediów społecznościowych. Pogrzeb mężczyzny odbył się 1 lutego na cmentarzu we Fredropolu.
Z wielkim bólem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci Krzysztofa, naszego kolegi, eksperta Db2 z/OS, prelegenta na naszych konferencjach. Rodzinie i wszystkim bliskim Krzysztofa przesyłamy nasze najszczersze wyrazy współczucia. Nasze myśli i modlitwy są z Wami w tych trudnych chwilach.