Podwójna dzieciobójczyni jest ofiarą?! Paulina z Czerników "zdemaskowana", to przekazała specjalistka
Dramatyczna sprawa morderstwa noworodków, do której doszło w Czernikach, wstrząsnęła Polską. Policja w piwnicy jednego z domów odnalazła zwłoki trójki noworodków. Najmłodsze z nich przyszło na świat zaledwie kilka tygodni temu.
Paulina z Czerników i jej ojciec aresztowani w sprawie makabrycznej zbrodni
Zarzuty w sprawie usłyszał 54-letni mężczyzna i jego 20-letnia córka, a zarazem rodzice dwójki z ofiar. Śledczy są zdania, że mężczyzna zamordował także trzecie z dzieci, które miała urodzić mu jedna z jego starszych córek.
Cała sprawa wyszła na jaw, gdy koleżanka z pracy Pauliny G. zainteresowała się losem jej dziecka. Kobieta była bowiem przekonana, że koleżanka urodziła, ale gdy ja o to zapytała, Paulina G. zaprzeczyła, że jest matką. Badania ginekologiczne przeprowadzone w szpitalu stwierdziły jednak co innego. Gdy lekarze wytknęli jej kłamstwo, w kobiecie coś pękło i ujawniła policji, że od kilku lat jest w kazirodczym związku z własnym ojcem, z którym zamordowała dzieci, które urodziła. Kobieta wskazała także miejsce zakopania zwłok niemowląt.
Paulina z Czerników sama jest ofiarą?
Zdaniem psycholożki śledzącej sprawę zbrodni w Czernikach, Paulina G. sama jest ofiarą. Jak zdradziła w rozmowie z „Super Expressem” kobieta została wykorzystana przez własnego ojca:
Ona jest ofiarą. Została bardzo skrzywdzona. Gdy miała pięć lat, zmarła jej mama. Potrzebowała miłości. Opieki. Osoba, która powinna dać jej miłość i poczucie bezpieczeństwa wykorzystywała jej bezgraniczną, bezwarunkową miłość. (…) Zarówno starsza córka, jak i Paulina to ofiary okrutnego człowieka.
Paulina z Czerników reagowała agresją na swoją krzywdę?
Ojciec Pauliny z Czerników już wcześniej był pod lupą policji. 12 lat wcześniej ktoś doniósł, że współżyje z własną córką. Mimo dochodzenia śledczy nie znaleźli dowodów na to, by zmuszał starszą córkę do kazirodztwa. Ona sama także zaprzeczyła.
Ona po tym, jak została zmuszona po raz pierwszy do współżycia ze swoim ojcem, czuła ogromny wstyd. Mimo że współżyła z nim dalej, wiedziała, że to coś złego. Dlatego jest w niej tyle agresji. To jej obronna poza. Ona doznała ogromnej krzywdy. Niewyobrażalnej. Formalnie jest zabójczynią i za to co zrobiła odpowie przed sądem – wyjaśniła psycholożka, wyjaśniając możliwy powód stojący za pyskatością Pauliny G.
Źródło: Super Express
