Po niedawnej tragedii Edyta Górniak ma duszę na ramieniu, pojawił się powód. Jest matką, nie ma się co dziwić jej emocjom
Edyta Górniak chętnie opowiada o swoim synu, z którym ma wyjątkową więź. Allan Krupa jest co prawda dorosły i rozwija własną muzyczną karierę, ale dla swojej mamy na zawsze zostanie dzieckiem. Wokalistka nie może zapomnieć o jednym i przestać martwić się o swojego syna.
Edyta Górniak martwi się o swojego syna
Edyta Górniak i jej syn Allan od dawna są tylko we dwoje. Matka i syn są ze sobą bardzo zżyci, co czasami daje wrażenie, że 19-latek jest rozpieszczony. W rzeczywistości Allan Krupa jest całkiem samodzielny – mieszka sam w Warszawie, gdzie rozwija swoją karierę jako producent muzyczny, także buduje własne studio nagraniowe.
Mimo to dla Edyty Górniak pozostaje dzieckiem, które zawsze będzie starała się chronić. Wokalistka zdecydowała się nawet sporządzić testament, w którym dokładnie określiła, co po jej śmierci przejdzie w posiadanie jej potomka.
Agnieszka Woźniak-Starak, Krupińska i liczne gwiazdy na jeziorze Kisajno 4 lata po tragedii. Doszło do zaskakujących scenEdyta Górniak ma nowy lęk
Jakiś czas temu Allan zaskoczył Edytę Górniak informacją o tym, że nie tylko zapisał się na kurs na prawo jazdy, ale także zdał egzamin na pierwszym razem. Przez to wokalistka ujawniła w rozmowie z „Super Expressem”, że musi martwić się o kolejną sprawę w związku z jej synem. Wszystko przez to, że jego ojciec był sprawcą śmiertelnego wypadku. Z pewnością nie pomaga także ogromny szum medialny związany z niedawną tragedią, a mianowicie wypadkiem syna celebrytki Sylwii Peretti.
Pojawił się we mnie nowy lęk.
Tego syn Edyty Górniak nie dostanie od mamy
Jakiś czas temu media obiegła informacja o tym, że Allan Krupa jeździ samochodem za 700 tysięcy złotych. Ostatecznie okazało się, że wcale nie było to auto syna Edyty Górniak, a jego kolegi. Wokalistka w wywiadzie dla „Na żywo” zdradziła jednak, że jej syn nie ma co się spodziewać od niej prezentu w postaci samochodu:
Powiedziałam mu szczerze, że nie kupię mu auta. Jako rodzic chciałabym mu oddać wszystko i we wszystkim pomóc, to trudny do skontrolowania instynkt dla rodzica. Ale kochającym trzeba być mądrze. Nie mogę wyręczyć go w jego rozwoju. Wiem, że jeśli sam zapracuje na to wymarzone od dzieciaka auto, będzie to dla niego ogromna satysfakcja i ważny etap w dojrzałości. I też będzie miał zupełnie inną relację z pieniądzem. Jedyne, co mu zaproponowałam, to że mogę mu dołożyć, jeśli przyniesie własny kapitał.
Źródło: Pomponik, Super Express