"Opole 2023": oburzenie na koniec festiwalu. "Darcie m*rdy", "smęcenie", ludzie nie wytrzymali po tym, co pokazano na scenie
Podczas ostatniego dnia Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej nie zabrakło kontrowersji. Fani jednoznacznie osądzili to, co zobaczyli na scenie “Opole 2023”. Na występujących spłynęła fala krytyki.
Publiczność zgromadzoną na miejscu i przed telewizorami przywitał m.in. Robert Rozmus, wykonując utwór “Cała sala śpiewa z nami”. Towarzyszył mu pokaźny chór, a zaraz po tym show na scenie pojawili się prowadzący trzeciego dna festiwalu.
"Opole 2023": internauci krytykują występ artystów
Krótki urywek z początku trzeciego dnia imprezy “Opole 2023” trafił już na Facebooka, gdzie sekcja komentarzy rozgrzała się do czerwoności. Internauci jednoznacznie ocenili to, co zobaczyli na scenie.
- Ale my mamy poziom w tym Opolu. Jesteśmy najlepsi w smęceniu, monorecytatywach i darciu m*rdy na aaaaa, uuuuuu, yyuuuuu, owwwww… Nie dziwota, że jesteśmy potem tak smutnym narodem. Patrzę po widowni, oprócz kilku wymuszonych uśmiechów, jeden wielki smutek melancholijny na twarzach… - napisała internautka.
"Opole 2023": internauci źle oceniają festiwal "Opole 2023"
Głos tej kobiety nie jest odosobniony. Wiele osób ma podobne zdanie do niej.
- Tylko drą m*rdy, a na koniec aż głowa boli od darcia - spuentował internauta.
- To nie festiwal, tylko festyn piosenki polskiej… Same covery - zauważa inna osoba.
Z drugiej strony pojawiają się głosy opozycyjne. Fani piszą, że dzięki festiwalowi “Opole 2023” wróciły do nich wspomnienia, a komu się nie podoba, to nie ma obowiązku jego oglądania.
"Opole 2023": festiwal podzielił internautów
Festiwal “Opole 2023” obfitował w kilka rzeczy, przez które fani mocno skrytykowali organizatorów i artystów biorących w nich udział. Oberwało się m.in. Tomaszowi Kammelowi, czy Sebastianowi Karpielowi-Bułecce.
Na pierwszego z nich gromy spadły za szpilkę, którą wbił nieobecnym na scenie artystom, a drugiemu zarzucono, że od wielu lat nie zmienił repertuaru i cały czas śpiewa tę samą piosenkę.
Wydaje się, że impreza, zamiast połączyć, to jeszcze mocniej podzieliła publikę, co można zaobserwować, czytając komentarze w sieci dotyczące wydarzenia.