Ojciec Ani Przybylskiej umarł na tę sama chorobę, co córka. Gdy odszedł, podjęła najważniejszą decyzję w życiu

Rocznica śmierci Ani Przybylskiej

Ania Przybylska zmarła dokładnie 5 października 2014 roku. Walka z rakiem trwała już od jakiegoś czasu, ale pomimo pomocy najlepszych specjalistów nie tylko z Polski, ale i Europy, nie udało się jej zwyciężyć. Rak trzustki uznawany jest bowiem za jeden z najgorszych i najtrudniejszych do leczenia nowotworów.

Aktorka zostawiła po sobie nie tylko wyjątkowy dorobek artystyczny, który do dziś zachwyca jej fanów, ale przede wszystkim trójkę dzieci. Najmłodsze z nich w momencie śmierci mamy miało zaledwie 3 lata. Najstarsza z pociech, Oliwia dziś chce iść w ślady rodzicielki, dlatego studiuje na Warszawskiej Szkole Filmowej.

Ania Przybylska nie mogła nacieszyć się ojcem

Przy czym Oliwia dobrze kojarzy swoją mamę, jej najmłodszy brat Jan ma prawo jej prawie nie pamiętać. Przybylska była od nich nieco starsza, gdy w podobnych okolicznościach straciła ojca, o czym szerzej opowiedziała swego czasu w rozmowie z “Vivą”.

Ania Przybylska miała 16 lat, gdy dowiedziała się, że jej ojciec jest chory na raka . Niestety w przypadku Pana Bogdana sprawa była już bardzo poważna. Raptem półtora miesiąca po diagnozie mężczyzna już nie żył.

Ania Przybylska podjęła decyzję po śmierci ojca

Aktorka we wspomnianym wyżej wywiadzie wyjawiła, że brak ojca oraz spora różnica wieku między nimi, bo ten był o 36 lat starszy, bardzo odbiły się na jej dorastaniu. Nie chciała, by jej pociechy musiały przechodzić przez coś podobnego.

Właśnie dlatego podjęła decyzję o tym, że sama zostanie mamą w młodym wieku. Słowa dotrzymała, bo miała 24 lata, gdy na świat przyszła Oliwia. Niestety, choroba nie pozwoliła jej na to, by została z dziećmi do momentu aż wszystkie dorosną.

Źródło: Plotek