Nowy dowód ws. śmierci Anastazji Rubińskiej. Wstrząsające, co znaleźli
Zabójstwo 27-letniej wrocławianki wstrząsnęło całą Polską. Dziewczyna w czerwcu ubiegłego roku wyjechała z partnerem na grecką wyspę Kos i nigdy nie wróciła z niej żywa. Podejrzany o porwanie, gwałt i zabójstwo mężczyzna oczekuje obecnie na proces, a śledztwo wciąż jest w toku. Kilka dni temu pojawił się nowy dowód.
Anastazja Rubińska i tragedia na wyspie Kos
Wszystko wydarzyło się w czerwcu 2023 roku. 27-letnia dziewczyna wyjechała na wakacje ze swoim chłopakiem na grecką wyspę Kos i podjęła się pracy w jednej z hotelowych restauracji. Jedna decyzja podjęta przez Anastazję Rubińską zadecydowała o jej losie. W nocy z 12 na 13 czerwca podczas zakupów spotkała Banglijczyka, z którym według ustaleń miała wsiąść na motocykl i odjechać .
Kiedy 27-latka nie wróciła do domu, jej partner poinformował służby o zaginięciu. Okrutna prawda wyszła na jaw po kilku dniach poszukiwań . 18 czerwca media obiegła informacja, że zostało odnalezione nagie i zawinięte w worek ciało dziewczyny . Znajdowało się około kilometra od miejsca zamieszkania 33-latka, z którym Anastazja Rubińska odjechała na motocyklu, dlatego też policja aresztowała mężczyznę pod zarzutem uprowadzenia .
Anastazja Rubińska - śledztwo w toku
Obywatel Bangladeszu ma za sobą nieciekawą przeszłość. Naruszał prawo imigracyjne , choć na samej wyspie w tym momencie przebywał legalnie. Obecnie oczekuje na proces, będąc oskarżonym o porwanie, gwałt i zabójstwo wrocławianki. W miejscu zamieszkania mężczyzny, odległego o niecały kilometr od miejsca odnalezienia ciała, odnaleziono wiele dowodów, które mogą świadczyć o jego winie .
To DNA Anastazji Rubińskiej, koszulka poplamiona krwią i blond włosy . Bangijczyk nie przyznaje się do winy. Jego współlokator początkowo zeznawał, że nigdy nie widział dziewczyny w towarzystwie kolegi . Podczas któregoś z kolei przesłuchania przyznał jednak, że gdy wrócił około godziny 22:00 tego feralnego dnia, zastał Polkę w mieszkaniu . Według jego słów godzinę później obywatel Bangladeszu i Anastazja Rubińska odjechali na motorze i więcej ich razem nie widział .
W sprawie zabójstwa Anastazji Rubińskiej odkryto nowy dowód
W ostatnim czasie nastąpił prawdopodobny przełom w sprawie zabójstwa Anastazji Rubińskiej . Odnaleziono plecak, który miała przy sobie w dniu, w którym zginęła.
“Miejsce, w którym znajdował się plecak, było kilkukrotnie przeszukiwane przez policjantów jak również przez mój zespół. Osobiście przechodziłem brzegiem jeziora w pobliżu miejsca zbrodni zaraz po ujawnieniu zwłok Anastazji i plecaka tam nie widziałem. Sprawa jest o tyle dziwna, że jezioro w czerwcu ubiegłego roku było wyschnięte, więc plecak nie mógł znajdować się w wodzie. Być może został ukryty głęboko w zaroślach i w chwili obecnej, gdy jezioro wypełniło się wodą, plecak uniósł się na powierzchnie i wylądował na brzegu”
- przyznał szef polskich detektywów badających sprawę śmierci 27-latki, Dawid Burzacki.
Przedmiot został odnaleziony na brzegu jeziora Alikes będącego w niedalekiej odległości od ciała Anastazji Rubińskiej. Greckie laboratorium kryminalistyczne podejmie teraz odpowiednie działania w celu zbadania , co mogło się dziać z plecakiem przez ten czas i czy pozwoli on pozyskać kolejne wskazówki dla śledztwa. Śledczy spróbują wyodrębnić DNA i odciski palców.
Sprawę skomentował również ojciec zmarłej wrocławianki. Jak podkreśla, jest to dla niego szok , że przedmiot córki został odnaleziony dopiero po ponad pół roku.
“Dlaczego wcześniej nie znaleźli tego plecaka? Wypłynął, wyrósł spod ziemi? A może go ktoś podrzucił? Jeśli tak, to pytanie: w jakim celu?”
Mężczyzna wyraża głęboką nadzieję, że sprawa wreszcie się rozwiąże, a winni zabójstwa jego dziecka zostaną pociągnięci do odpowiedzialności .