Nina Andrycz mówiła: ,,Prawdziwa aktorka rodzi przede wszystkim role, nie dzieci”. Aborcję miała więcej niż raz
To już siedem lat odkąd odeszła niezwykle popularna aktorka Nina Andrycz. W momencie śmierci miała 101 lat. Nazywana była królową polskich scen i prawdziwą ikoną PRL-u. W swoim życiu trzykrotnie dokonywała aborcji, ponieważ jak twierdziła: Prawdziwa aktorka rodzi przede wszystkim role, nie dzieci. Nie stroniła od kontrowersji, a brak macierzyństwa, był tylko i wyłącznie jej wyborem.
Prywatnie Nina Andrycz była małżonką najdłużej urzędującego premiera czasów PRL, Józefa Cyrankiewicza. Jej miłość do teatru mogła doprowadzić do kryzysu dyplomatycznego. Stało się tak w momencie, gdy zamiast kolacji z Józefem Stalinem, który kochał się w niej na zabój, postanowiła wybrać się do teatru.
Nina Andrycz o związku z Józefem Cyrankiewiczem
Nina Andrycz, aktorka, która przez ponad 70 lat z dumą reprezentowała polską scenę teatralną, szanowana była przez niezliczone grono osób, a w przeszłości miała przyjemność wcielać się w wiele ról, które do dziś zostają zapamiętane, jako prawdziwe majstersztyki.
W latach 40. poznała swojego przyszłego małżonka Józefa Cyrankiewicza. Początkowo premier PRL wysyłał jej kwiaty podpisane inicjałami J.C. Dopiero od dziennikarza Zbigniewa Micnera dowiedziała się, kim jest tajemniczy adorator. Doszło nawet do tego, że publicysta towarzyszył jej podczas ich pierwszej randki.
Józef Cyrankiewicz od razu przypadł do gustu aktorce. Uznawała go za naprawdę przystojnego mężczyznę. Niedługo później się pobrali, a premier zapragnął mieć dziecko. Niestety artystka miała nieco inne poglądy w tej sprawie i znacznie bardziej ceniła sobie pracę od małżeństwa.
– I trzeba trafu, że natrafił na taką zołzę jak ja. Oczekiwał przecież żony oddanej, która po zajściu w ciążę urodzi chociaż jedno dziecko, on bardzo tego pragnął, ale ja już wtedy kochałam swoją pracę bardziej niż małżeństwo – prosta sprawa – napisała w swojej autobiografii.
Nina Andrycz trzykrotnie poddała się aborcji
Niestety kwestia posiadania dzieci okazała się gwoździem do trumny ich małżeństwa. Aktorka trzykrotnie poddała się aborcji, ponieważ bała się bólu porodowego, oraz nie miała instynktu macierzyńskiego. Jej mama bardzo płakała, kiedy szła usunąć drugą ciążę, o czym opowiedziała w wywiadzie dla Vivy!
– Nie rób tego drugi raz. Z pierwszym zabiegiem się pogodził, ale drugiego ci nie daruje. Bo pokazujesz, że ci na nim nie zależy. Pojechałam na zabieg. Być może wielu z nas pracuje na to, żeby skończyć w samotności – mówiła.
Pierwsze dziecko usunęła w czasach młodości. Jego ojcem był rówieśnik aktorki Dymitr Dymka. Wówczas oboje przyznali, że nie są jeszcze gotowi na rodzicielstwo. Aktorka w 2013 roku wybrała się z wizytą do Gminnej Biblioteki Publicznej w Legionowie, gdzie prezentowała swoją autobiografię pt. Patrzę i wspominam. Następnie w wywiadzie dla LTVLegionowo opowiedziała kilka swoich wspomnień z książki.
Jakiś czas temu do mediów wypłynęła smutna informacja, że grób zmarłej w 2014 roku aktorki został okradziony. Na szczęście po jakimś czasie sprawa się wyjaśniła.
Zobacz zdjęcia:
Nina Andrycz jakiś czas temu wydała swoją autobiografię, w której zawarła mnóstwo ciekawostek ze swojego ponad 100-letniego życia.
Wspomniała m.in., że trzykrotnie poddawała się aborcji.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Nie żyje legendarna polska aktorka. Grała w jednym z największych hitów TVP
- Katarzyna Cichopek pokazała dzieci. Syn to cały tata. ,,Jak dwie krople wody”
- Zapowiadała pogodę, gdy nagle do pokoju wparował syn. Nagranie podbija sieć
Źrodło: viva.pl