Niezwykła niespodzianka w „Nasz nowy dom”, Katarzyna Dowbor przeszła samą siebie. Rodzina była przeszczęśliwa
Wzruszenie i łzy radości w programie „Nasz nowy dom”. Katarzyna Dowbor przeszła samą siebie, zafundowała rodzinie wyjątkowe popołudnie i wspaniałą przygodę. Ich radość była nie do opisania. Po trudach i rodzinnym dramacie nareszcie mogli odetchnąć.
Kolejny odcinek programu „Nasz nowy dom” przyniósł nową porcję łez i wielkich emocji. Poznaliśmy rodzinę z Uniszek Zawadzkich, panią Zofię, jej córkę Annę oraz najmłodszego z pięciorga rodzeństwa — Kubusia. Chłopiec jest niepełnosprawny, po urodzeniu lekarze walczyli o przywrócenie mu oddechu. Zdiagnozowano u niego mózgowe porażenie dziecięce.
Syn bohaterki wymaga stałej opieki i rehabilitacji. Niestety, mąż kobiety niedawno zmarł, nie zakończywszy rozbudowy domu. Kiedy Katarzyna Dowbor zobaczyła żałośnie małą i niedostosowaną przestrzeń, w której żyje rodzina, natychmiast postanowiła pomóc i wezwała ekipę.
„Nasz nowy dom”: przed ekipą stanęło niełatwe zadanie
Przed ekipą programu „Nasz nowy dom” stanęło poważne wyzwanie. Kiedy Przemek Oślak i Marta Kołdej zobaczyli przylepiony do chaty pustostan, momentalnie zbledli. Powitała ich konstrukcja z samych pustaków. Na szczęście stara część była w nieco bardziej zaawansowanym stanie.
Kiedy Katarzyna Dowbor wyjaśniła im sytuację, w jakiej znalazła się rodzina, niepewność zmieniła się w zrozumienie i współczucie. Było jasne, że — jak zwykle — dołożą wszelkich starań, aby spełnić marzenie bohaterów o funkcjonalnym i przyjaznym domu i wykonać swoje zadanie najlepiej jak potrafią.
A zadanie było poważne. Brakowało przestrzeni, wózek, na którym poruszał się Kuba ledwo mieścił się w przejściach, zaś łazienka… przypominała łazienkę głównie dzięki obecności sedesu, a w dodatku strzegł jej ostry stopień, który również utrudniał funkcjonowanie.
„Nasz nowy dom”: Rodzina nie posiadała się z radości. Dowbor zafundowała im niezapomniany dzień
Ekipa „Naszego nowego domu” natychmiast zabrała się do pracy, a tymczasem Katarzyna Dowbor zakasała rękawy i zaczęła organizować rodzinie 5 dni przygód i relaksu. Trzeba przyznać, że wykonała kawał dobrej roboty i idealnie wczuła się w potrzeby swoich podopiecznych.
Pani Zofia, Ania i Kuba spędzili dzień na pokładzie barki i spłynęli nią po Wiśle, napawając się widokiem dwóch brzegów i spokojem. Przewodniczka dzieliła się z nimi anegdotami i ciekawostkami na temat mijanych budynków, a cała trójka delektowała chłonęła słońce i delektowała się nowym doświadczeniem.
Chłopiec dołączył nawet do kapitana i z zainteresowaniem obserwował jego pracę, a w pewnym momencie sam przymierzył kapitańską czapkę. Mama przyglądała się jego radości, sama także przyznała, że wypad na wodę sprawił jej ogromną przyjemność. Cieszyła się też jej córka, która bardzo doceniła kojące właściwości wody.
– Po całym dniu jestem wypoczęta, zrelaksowana i tak mi jest trochę, można powiedzieć, lżej – mówiła pani Zofia.
– Miałam czas, żeby się wyciszyć i przemyśleć bardzo dużo rzeczy w bardzo krótkim czasie – skomentowała z kolei Anna.
Wygląda na to, że Katarzyna Dowbor tym pomysłem trafiła w dziesiątkę.
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- „Nasz nowy dom”. Smutne informacje dla fanów, Artura już nie będzie w programie. „Nasza przygoda się zakończyła”
- Agata Rubik pokazała, co stało się z jej twarzą. W środku nocy, kiedy spała, została ugryziona przez „coś”
- Fala rozczarowania po publikacji zwiastuna 3. odcinka TTBZ. Widzowie mają już dość. „Idziecie po najmniejszej linii oporu”