Niepokojące doniesienia. Podano, co może mieć przy sobie Grzegorz Borys. Wojskowi nie mają złudzeń
Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie własnego, 6-letniego synka Olusia, szukają od tygodnia setki funkcjonariuszy. Po dokonaniu okrutnej zbrodni mężczyzna zbiegł na teren okolicznych gdyńskich lasów, które przeczesują policjanci, strażacy, leśnicy i żołnierze. Wojskowi właśnie zdradzili najnowsze informacje, jakie wiadomo na temat poszukiwanego Grzegorza Borysa. Wstrząsające, co może mieć przy sobie.
Poszukiwania Grzegorza Borysa trwają. Służby apelują do mieszkańców Trójmiasta
20 października na jednym z gdyńskich osiedli matka 6-letniegop Olusia znalazła swojego synka martwego, z ranami ciętymi szyi. Głównym podejrzanym o morderstwo chłopca ze szczególnym okrucieństwem został jego ojciec, Grzegorz Borys. Mężczyzna od momentu domniemanego popełnienia zbrodni pozostaje nieuchwytny. Od tygodnia trwa obława. Obecnie służby koncentrują się na przeszukiwaniu terenów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Służby zaangażowane w prowadzenie poszukiwań niejednokrotnie podkreślały fakt, iż Grzegorz Borys jest żołnierzem, w dodatku wiele wskazuje na to, że przygotowanym do sytuacji, w której się znalazł. W związku z tym, iż mężczyzna może stwarzać niebezpieczeństwo dla cywili, zaapelowano do mieszkańców Trójmiasta, by ci w najbliższym czasie nie wchodzili do lasów.
Grzegorz Borys znalazł doskonałą kryjówkę
Obecnie śledczy są przekonani, że poszukiwany Grzegorz Borys ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Za tą tezą ma przemawiać fakt, iż policja zauważyła tam podejrzanego kamerą noktowizyjną. Ponadto wiele wskazuje na to, iż policja natknęła się na miejsce, w którym 44-latek przechowywał swoje rzeczy. Jak twierdzą świadkowie, doskonale znał on okolicę oraz był przygotowany, by móc spędzić w niej kilka dni. Na nieszczęście poszukujących go służb jest to trudny teren do prowadzenia poszukiwań.
To bardzo trudny teren, polodowcowy, morenowy, jest błoto, bardzo pofalowany, ze wzgórzami, ten teren nazywany jest małymi Bieszczadami, można się tu ukryć – powiedział w rozmowie z Faktem Rafał Szadkowski, inspektor Straży Leśnej. Formacja od początku uczestniczy w poszukiwaniach Grzegorza Borysa. – Pracujemy w terenie, doskonale znamy te lasy. Posiadamy też sprzęt, który pozwala tu wjechać, dlatego poproszono nas o pomoc w działaniach.
Wojskowi ujawnili szokujące informacje nt. Grzegorza Borysa
Jak potwierdziło Wojsko Polskie, poszukiwany w związku z morderstwem 6-letniego Olusia, Grzegorz Borys jest żołnierzem Marynarki Wojennej. Jak informuje Fakt, mężczyzna ma stopień starszego marynarza. Niedawno koledzy, którzy znają 44-latka z pracy, wyjawili na jego temat zaskakujące informacje. Teraz na temat Grzegorza Borysa postanowili wypowiedzieć się członkowie Żandarmerii Wojskowej, która uczestniczy w obławie.
Mamy do czynienia ze szczególnie niebezpiecznym przestępcą, jest podejrzany o zabójstwo dziecka, tak naprawdę nie możemy wykluczyć niczego, bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze, także taki, że może mieć broń – wyjawił w rozmowie z Faktem ppłk Marcin Łazarski, zastępca komendanta oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu.
Służby robią wszystko, co w ich mocy, by zatrzymać podejrzanego.
– Dlatego wykorzystujemy najnowsze osiągnięcia techniczne, by ustalić miejsce przebywania poszukiwanego żołnierza. W akcji uczestniczymy od początku. Korzystamy ze śmigłowców, dronów, urządzeń termowizyjnych i noktowizyjnych – podkreślił ppłk Marcin Łazarski.
źródło: fakt.pl