"Śladowe ilości". Iga Świątek w końcu się przyznała. Potem nastąpiło najgorsze
Iga Świątek stanęła przed najtrudniejszym doświadczeniem w swoim życiu prywatnym i zawodowym. Tak właśnie druga tenisistka w światowym rankingu określa swoją obecną sytuację. Polka wydała oficjalne oświadczenie, w którym kompleksowo wytłumaczyła, z czym się zmierzyła. U zawodniczki wykryto obecność substancji dopingowej.
Podczas rutynowych testów, u Igi Świątek wykryto niedozwolone substancje
Świat tenisa lotem błyskawicy obiegła zupełnie niespodziewana informacja. W sierpniu, przed turniejem w Cincinnati Iga Świątek przeszła rutynowe testy na obecność zakazanych substancji dopingowych.
Niestety, wykryto u niej śladowe ilości trimetazydyny, która jest na liście absolutnie niedopuszczalnych środków wśród sportowców. Teraz nasza zawodniczka w końcu mogła wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Wytłumaczyła, jak doszło do zaistniałej sytuacji. Głos w sprawie zabrało także WTA, czyli największa, oficjalna organizacja zrzeszająca kobiecego tenisa, w tym organizatorów turniejów i imprez tenisowych, federacje sędziowskie i oczywiście same zawodniczki.
Iga Świątek wydała oficjalne oświadczenie w sprawie niedozwolonych substancji
Iga Świątek nagrała film, w którym obszernie wytłumaczyła, że przyjęła niedozwoloną substancję zupełnie nieświadomie. Wydarzyło się to podczas zażywania melatoniny, która miała jej pomóc w zasypianiu. Tenisistka nie zdawała sobie sprawy, że w przyjmowanych lekach znajduje się trimetazydyna.
Nareszcie mogę…i dlatego od razu dzielę się z Wami najcięższym doświadczeniem w moim życiu. Przez ostatnie 2,5 miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność. Jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie. - tłumaczyła Iga
Jej linia obrony skutecznie przekonała kibiców, w komentarzach posypały się słowa wsparcia wobec naszej zawodniczki. Jej wytłumaczenie zaakceptowała także ITIA, czyli Międzynarodowa Agencja ds. Integralności w Tenisie.
Głos w sprawie zabrała także WTA, która dosadnie skomentowała zaistniałą sytuację.
“WTA w pełni wspiera Igę w tym trudnym momencie. Iga konsekwentnie wykazywała się silnym zaangażowaniem na rzecz fair play i przestrzegania zasad czystości w sporcie, a ten niefortunny incydent uwydatnia wyzwania, przed którymi stają sportowcy, stosując leki i suplementy”
WTA niezachwianie wspiera czysty sport i rygorystyczne procesy chroniące uczciwość zawodników. Podkreślamy, że sportowcy muszą podjąć wszelkie środki ostrożności, by sprawdzić bezpieczeństwo wszystkich produktów, których używają, ponieważ nawet niezamierzone ich zażycie może mieć poważne konsekwencje. - podsumowano w oficjalnym komunikacie
Niestety, pomimo tego, że Polce udało się udowodnić swoją niewinność, i tak musiała ponieść poważne konsekwencje.
ZOBACZ TEŻ: Potwierdziło się ws. Roksany Węgiel i Mgleja. Parę z ust puściła znajoma
Iga Świątek poniosła konsekwencje zażycia śladowej ilości niedozwolonej substancji
Mimo tego, że ITIA uznała, że pozytywny wynik testu faktycznie był spowodowany skażeniem melatoniny wydawanej bez recepty, Iga Świątek i tak musiała ponieść konsekwencje zażycia substancji. Zawodniczka została zawieszona na 30 dni, czego skutki obserwowaliśmy w ostatnim czasie, kiedy nie widzieliśmy jej na kortach podczas turniejów. Polka dopiero teraz mogła zdradzić prawdziwy powód jej nieobecności w tenisie.
Zostawiam Wam długi filmik i dziś czuję też ulgę, że to już koniec. Chcę być z Wami szczera i choć wiem, że nie zrobiłam nic złego, z szacunku do kibiców i opinii publicznej dzielę się wszystkimi szczegółami tego najdłuższego i najtrudniejszego turnieju w mojej karierze. Mam największą możliwą nadzieję, że zostaniecie ze mną. - podsumowała Iga w swoim poście