Niebywałe, na co zdecydował się ojciec Kamilka z Częstochowy. O jego decyzji mówi już cała Polska
Cały kraj jeszcze nie pogodził się z tragiczną śmiercią zaledwie 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Od dramatycznych wydarzeń minął już miesiąc, dlatego lokalna społeczność, na czele z ojcem chłopca postanowiła zorganizować marsz w jego intencji.
Ten przeszedł się ulicami Częstochowy. Przystanki nie były przypadkowe. W każdym z tych miejsc ktoś mógł interweniować, by do tragedii nie doszło.
Marsz dla Kamilka z Częstochowy
W czwartek 8 czerwca wypadła pierwsza miesięcznica śmierci Kamilka z Częstochowy. Z tej okazji zorganizowano tak zwany biały marsz, na którym pojawiło się ponad 200 osób. Co ciekawe, to nie tylko mieszkańcy Częstochowy. Niektórzy przyjechali kilkaset kilometrów, by wziąć udział w wydarzeniu. Wszyscy przybyli mieli w dłoniach białe róże, które ponownie złożyli na grobie chłopca.
Uczestnicy wyruszyli spod Sądu Okręgowego, a następnie poszli do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Kolejnym przystankiem była szkoła, do której uczęszczał Kamilek. Każda z tych instytucji miała informacje o cierpieniu dziecka, ale nie zareagowała zawczasu.
Kamilek z Częstochowy zmarł miesiąc temu
Marsz rozpoczęło nagranie śmiejącego się Kamilka. Poruszyło ono wiele osób, które zaczęły zanosić się płaczem. Wśród nich była przyrodnia siostra chłopca, Magdalena (29 l.), która razem z ojcem, panem Arturem, prowadziła marsz. Celem pochodu był cmentarz Kule w Częstochowie. Tłum ludzi zatrzymał się przed grobem Kamilka. To właśnie tam wygłosił swoje przemówienie Piotr Kucharczyk (50 l.), założyciel grupy społecznościowej poświęconej Kamilkowi, oraz współorganizator marszu.
– Dokładnie miesiąc temu, 8 maja o godz. 7.01, serce Kamilka przestało bić. Bardzo was proszę, żebyśmy nigdy nie zapomnieli o tym chłopcu. W ramach zwykłej ludzkiej uczciwości wszystkie osoby, które mają krew niewinnego dziecka na rękach, zrobimy wszystko, by zostały doprowadzone przed sąd. Pamiętajmy o Kamilku, pamiętajmy o innych dzieciach – dodał Piotr Kucharczyk.
Apelował, by uczestnicy marszu podpisywali się pod petycją w sprawie tzw. ustawy Kamilka z Częstochowy, która trafiła do sejmu — znalazł się w niej zapis m.in. o przyspieszeniu procedur związanych z przemocą wobec dzieci w rodzinie.
Ojciec Kamilka z Częstochowy ogłosił ważną decyzję
Po śmierci Kamilka z Częstochowy jego młodszy brat, Fabianek (7 l.) trafił do domu dziecka po tym, jak jego matka została aresztowana pod zarzutem nieudzielenia pomocy. W lipcu ma odbyć się rozprawa o prawa rodzicielskie do chłopca. Pan Artur chciałby je odzyskać.
– Dziękuję wszystkim ludziom, którzy zgromadzili się pod sądem, pomóżcie mi odzyskać Fabianka. Dwa razy dziennie chodzę do Kamilka na grób. Mówię mu, że wszyscy kochamy go, że jestem z nim całym sercem i duszą. Kamilek śni mi się po nocach. Ciągle mam go przed oczami. Gdy siedział skulony i obolały na dywanie, gdy niosłem go na rękach do śmigłowca... – opowiadał "Faktowi" ojciec Kamilka.
źródło: fakt.pl