Nie żyje 11-latek. Założył się z kolegami, rodzice są zrozpaczeni
Nie żyje 11-letni chłopak z Jarosławia. Spędzał wakacyjny czas razem z kolegami. Nagle postanowił rozpocząć lekkomyślny zakład, za który zapłacił życiem. Krewni i znajomi są zrozpaczeni. To już kolejna tragedia w tej rodzinie.
Nie żyje 11-letni Sebastian z Jarosławca na Podkarpaciu. Najprawdopodobniej założył się ze swoimi kolegami o niewyobrażalną rzecz. Czy była to próba nieudolnego zaimponowania rówieśnikom?
Nie żyje 11-latek: zginął przez zakład
To było upalne, letnie popołudnie. Sebastian z kolegami spędzali razem wakacyjny czas i postanowili wybrać się na przejażdżkę rowerami. Odwiedzili sklep, a później zatrzymali się nad wodą w pobliżu obwodnicy.
Jak udało się ustalić portalowi fakt.pl 11-latek miał zapytać się swoich kolegów, czy któryś z nich odważy się przebiec przez bardzo ruchliwą drogę. Zupełnie nagle zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał. Przeskoczył przez barierkę i wpadł prosto pod koła nadjeżdżającej furgonetki. Od razu podjęto próbę reanimacji, a później helikopterem przewieziono go do szpitala. Niestety nie udało się go uratować.
- Mąż Marii Czubaszek zdradził sekret żony. Dopiero po jej śmierci odkrył jej tajemnicę
- Jacek Kurski wolałby o tym zapomnieć, ujawniono nagranie. Śpiewa o bieliźnie, tańcach i barmanach
Tragiczne wiadomości
O tym tragicznym wypadku jako jedna z pierwszych poinformowała na swoim Facebooku Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu. Dodali również filmik z nagraniem akcji śmigłowca.
— (…) chłopiec wtargnął na obwodnicę przez otwarte drzwi techniczne i został potrącony przez przejeżdżający samochód dostawczy — informowali na swojej stronie na Facebooku.
Znajomi rodziny zmarłego dodają, że to nie pierwsza tragedia w tej rodzinie.
— Pół roku temu stracili w pożarze mieszkanie. Dobytek można jednak odbudować, ale życia jedynego syna nic nie wróci… — mówi jedna z nich, jak cytuje Fakt.
Składamy wyrazy współczucia.
ZOBACZ WIDEO: