Najpierw rozpaczliwe gesty Sylwii Peretti nad prochami syna. Potem słowa pożegnania wyciskające łzy
Dziś przed godziną 10.00 rozpoczął się pogrzeb Patryka Perettiego, który tragicznie zmarł w wypadku samochodowym kilka dni temu. Ceremonia była niezwykle emocjonalnym wydarzeniem, na którym zebrała się masa żałobników. Sylwia Peretti, mama zmarłego, była ogarnięta wielką rozpaczą. Trudno się zresztą dziwić.
Sylwia Peretti nie mogła ustać
Gdy zakończyła się msza święta, urna z prochami Patryka została postawiona na meleksie, który zawiózł ją wraz z wieńcami do miejsca pochówku. Za pojazdem ustawił się kondukt żałobny, na czele którego szła Sylwia Peretti z mężem.
Kobieta była w takiej rozpaczy, że nie była nawet w stanie sama iść. Ukochany musiał cały czas ją podtrzymywać, by dotrzymali tempa całemu konduktowi. Oboje byli zalani łzami.
Sylwia Peretti pożegnała syna
Gdy już żałobnicy dotarli do grobu, każdy członek rodziny osobiście pożegnał się z Patrykiem, całując urnę. Sylwia Peretti na tym nie poprzestała i mocno wytuliła ją. Widać po niej, że wciąż nie może pogodzić się z faktem, że w ten sposób nie przytuli już swojego syna.
Wzruszające słowa na pogrzebie syna Sylwii Peretti
Po tym, jak urna została złożona do grobu, głos zabrały osoby, które chciały pożegnać Patryka na forum. Nie zabrakło naprawdę rozczulających słów. Podkreślano, że młody mężczyzna chciał chwytać życie garściami i do reszty był oddany swojej pasji, motoryzacji, z której czerpał ogromną radość.
Kochał życie, jego największą pasją była motoryzacja
Źródło: Super Express