Mateusz Murański dodał wstrząsające wideo dzień przed śmiercią. "To przekaz", fani zalali się łzami
Mateusz Murański we wtorek udostępnił na swoim profilu niepozorny film. Dzień później media obiegła wieść o jego śmierci. Fani zalali się łzami. Dopiero teraz zrozumieli, co być może chciał przekazać.
Mateusz Murański odszedł nagle. Cały Internet chce poznać przyczynę jego śmierci
Nikt nie spodziewał się, że w środę 8 lutego media obiegną tak dramatyczne wieści. Mateusz Murański został znaleziony martwy w mieszkaniu. Jak na razie udało się wykluczyć udział osób trzecich. W mediach aż huczy od plotek na temat przyczyny jego śmierci. Coraz śmielej mówi się o zażyciu przez zawodnika FAME MMA nielegalnych substancji.
Osoby, które znały boksera twierdzą, że przegrał walkę z nieśmiertelnym wrogiem — falami hejtu, które zalewały go niemal od początku kariery. Tym większe emocje budzi nagranie, które pojawiło się na dzień przed śmiercią.
Mateusz Murański tuż przed śmiercią udostępnił nagranie
Na TikToku Mateusz Murański zamieścił niepozorny klip, ukazujący szczeniaczka. Dziecięcy głosik podłożony do usypiającego pieska sepleniąc rozczulająco tłumaczy mamie: “Jestem zmęczony, jestem zmęczony". Jeszcze wczoraj uroczy filmik mógł wywołać rozckliwienie — dziś w komentarzach panuje smutek i niedowierzanie.
Nie umknęło uwadze fanów, że aktor i zawodnik FAME MMA od czterech miesięcy nie wykazywał aktywności na swoim profilu. Wideo było pierwszym wpisem — i, jak się okazało, ostatnim.
Fani zalali się łzami. Czy właśnie to chciał przekazać Mateusz Murański?
Fani uważają, że nagranie nie bez powodu znalazło się na profilu dzień przed śmiercią. Zastanawiają się, czy to możliwe, by w ten sposób zawodnik próbował opowiedzieć światu o swojej beznadziei. Ba! Większość jest przekonana, że Mateusz Murański tym niepozornym klipem wydał cichy krzyk o pomoc, lub nawet… pozostawił swoisty “list pożegnalny”.
- Podejrzewam, że ten filmik był o nim samym... Był zmęczony...
- Może ten tik tok mówi o nim, a nie o psie?
- Dzień przed śmiercią, może ten TikTok to przekaz dla widzów - zastanawiają się internauci.
- Wołanie o pomoc - wyrokują inni.
Zawodnik, który nawet w ostatnich miesiącach budził skrajne emocje i otrzymywał na swój temat masę nieprzyjemnych, pełnych nienawiści wiadomości, dziś żegnany jest przez tłum zrozpaczonych wielbicieli. Wielu uważa, że do tragedii przyczyniła się kontrowersyjna kariera, przepełniona potknięciami i upadkami, które jeszcze mocniej zachęcały hejterów do działania. Dziś jednak komentarze przepełnia głównie smutek.
- To jest naprawdę prawdą, że on nie żyje? Bo ja nadal nie mogę uwierzyć w to...
- Jeszcze wczoraj był tu z nami.
- Pomyśleć, że ktoś dzień wcześniej normalnie funkcjonował i nagle umiera - czytamy.