Mateusz Masternak trzyma kciuki za „Szczurka”. Sugeruje, że nie będzie to dla niego łatwy pojedynek
Zestawienie walki wieczoru gali Fame MMA 17 zadecyduje, czy Kamil Łaszczyk okaże się lepszy w MMA od trenującego tę dyscyplinę kilka lat Amadeusza Ferrariego. Pojedynek utalentowanego pięściarza jest na ustach wielu obserwatorów polskiego boksu.
Kamil ma przed sobą trudną przeprawę. Pierwszy raz zadebiutuje w oktagonie, gdzie oprócz stójki będzie musiał wykazać się podstawami znajomości poruszania się w parterze. Mimo tego nadal przez bukmacherów jest uważany jako faworyt starcia z Amadeuszem Ferrarim.
Mateusz Masternak przewiduje tylko jednego zwycięzcę. Nie będzie to prosta walka
Podczas wywiadu realizowanego przez ringpolska z gwiazdą polskiego boksu Mateuszem Masternakiem padło kilka ciekawych opinii. Wedle pięściarza z ponad czterdziestoma wygranymi zawodowymi pojedynkami, walka, która odbędzie się 3 lutego, będzie dla Kamila jedną z najtrudniejszych przepraw.
Powodem jest wybranie formuły MMA, będącej debiutem dla „Szczurka”. Master wskazuje, że gabaryty i masa odegrają kluczową rolę, szczególnie jeśli chodzi o schodzenie do parteru. Zaznacza natomiast, że Łaszczyk ma szybkie ręce, które mogą zagwarantować mu zwycięstwo, a przeciwnik influencer może okazać się zwykłym Polonezem. Na koniec dodaje, że trzyma mocno kciuki za „Szczurka”.
– Wracając do Kamila, no łatwo miał nie będzie… bo w MMA jednak te gabaryty, masa ma jeszcze większe znaczenie, niż w boksie. […] Szanse? Będzie ciężko, bo jednak to jest MMA, aczkolwiek Kamil ma szybkie ręce i być może Ferrari okaże się być zwykłym Polonezem. Wtedy zwycięży Kamil, za którego będę trzymał bardzo mocno kciuki – wypowiada się Masternak.
Finanse w kategorii piórkowej są bardzo ważne. Mateusz Masternak chwali posunięcie kolegi
Dużo mówiło się, czy udział utytułowanego boksera w federacji freakowej będzie dobrym pomysłem. Aspekt sportowy schodzi w tej chwili na drugie tory, bo jak zaznaczył na ostatniej konferencji Fame MMA 17 sam Łaszczyk, zawalczy wyłącznie dla pieniędzy i promocji swojego nazwiska.
Dla Mateusza Masternaka ruch, który wykonał Kamil i jego promotor, z perspektywy finansowej, był odpowiedni. Gwiazda boksu analizuje, że w kategorii wagowej „Szczurka” dużych pieniędzy niestety nie ma, w dodatku w Polsce trudno jest prowadzić karierę takiemu zawodnikowi.
– […] Natomiast w tak małej wadze, w jakiej jest Kamil, w Polsce bardzo trudno jest się promować i robić karierę, a przy tym zarobić godziwe pieniądze, więc… Posunięcie Kamila w tę stronę z punktu finansowego moim zdaniem jest bardzo dobre. Chyba na popularyzację jego nazwiska również – komentuje bokser.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Mateusz Borek w ogniu krytyki. Konflikt promotorów przed walką wieczoru Fame MMA 17
- Potencjalna przegrana będzie wielką plamą w karierze. Kamil Łaszczyk sporo ryzykuje
- Marcin Najman z apelem do dziennikarzy: „Wydaje mi się, że 3/4 dzisiejszych dziennikarzy w przestrzeni publicznej to de facto politycy”