Małgorzata Opczowska pokazała syna. Kilka lat temu oddała go w ręce zakonników
Małgorzata Opczowska właśnie pochwaliła się w mediach społecznościowych uroczymi zdjęciami z synem. Jak się okazuje, zabrała swoją pociechę na narty. Maksymilian to jej oczko w głowie.
Prowadząca „Pytania na śniadanie” bardzo dba o jego wykształcenie, ale, jak widać, również o rozrywkę i ciekawie spędzony czas wolny.
Gdzie Małgorzata Opczowska zabrała syna?
Na wrzuconych przez Opczowską zdjęciach widzimy, jak dobrze bawi się z synem w górach. Sprawiła mu nie lada prezent, bo nie zabrała go w polskie góry, a w dużo ciekawsze do jazdy na nartach włoskie Dolomity.
Mało tego, to raptem część wycieczki, którą zorganizowała dla siebie i syna. Wcześniej była z nim Wiedniu. Ze stolicy Austrii również publikowała fotki. Porównując miny Maksymiliana na tych zdjęciach, wydaje się, że zdecydowanie woli jeździć na nartach, niż zwiedzać.
Do jakiej szkoły Małgorzata Opczowska wysłała swojego syna?
Można byłoby przypuszczać, że popularna, dysponująca niemałymi pieniędzmi prezenterka będzie chciała zapisać swoje dziecko do elitarnej, prywatnej szkoły. Tak się jednak nie stało. Prowadząca „Pytania na śniadanie” wysłała syna do szkoły przy klasztorze Pijarów, o czym opowiedziała w niedawnej rozmowie z „Rewią”.
To szkoła zupełnie inna niż wszystkie. Jej syn każdy dzień zaczyna od modlitwy, a w szkole nie może mieć przy sobie telefonu, by ten go nie rozpraszał. To placówka, w której panują określone, sztywne zasady.
Małgorzata Opczowska stawia na konserwatywne wychowanie
We wspomnianej wyżej rozmowie prezenterka postanowiła także wyjaśnić swój wybór. Oczywiście nie podjęłaby takiej decyzji, gdyby sama nie była praktykującą katoliczką. Została wychowana w wierzącym domu i chce, by jej dziecko dorastało w podobnych warunkach.
Wyjawiła także, że wychowanie dzieci w szkole klasztornej odbywa się w myśl wartości, które jej przyświecają. Ceni rzetelność i dyscyplinę, a tam Maksymilian na pewno dowie się, co te słowa znaczą.
Zobacz post:
Źródło: Rewia/ Plejada