Maciej Stuhr w żałobie. W sieci pojawił się dramatyczny wpis aktora
Maciej Stuhr wyruszył z nowym programem stand-upowym w trasę po Polsce. Niestety po drodze spotkała go lawina przykrych zdarzeń. Najpierw sam trafił na SOR, przez co musiał odwołać jeden z zaplanowanych występów. Niedługo potem nadeszły tragiczne wieści. Aktor pożegnał wieloletniego znajomego. “Brak słów” – napisał.
Maciej Stuhr trafił na SOR. Niedługo potem nadeszły fatalne wieści
Maciej Stuhr jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, który od niedawna spełnia się również jako stand-uper. Kilka tygodni temu artysta wyruszył w Polskę ze swoim nowym programem "Mam to wszystko w standupie". Niestety po drodze natrafił na trudności. Ze względu na pogorszenie stanu zdrowia ogłosił, że nie będzie w stanie pojawić się na show w Gdańsku, które było zaplanowane na 28 maja. Co się wydarzyło?
Nowy termin show nie jest jeszcze znany, jednak artysta już teraz wie, że w najbliższym czasie będzie niedysponowany. Prawdopodobnie ma to związek z jego pogorszonym stanem zdrowia. 28 kwietnia aktor opublikował na Instagramie zdjęcie z poczekalni z SOR-u. Dodał do niego krótki komunikat:
Kochany Gdańsku! Tak bardzo cieszyłem się na nasze spotkanie. Tymczasem padłem. Ściskam was i pozdrawiam z SOR-u! Do zobaczenia za miesiąc w nowym terminie! – napisał Stuhr.
Artysta nie zdradził, w jakim jest stanie, ani co dokładnie mu dolega. Niestety był to początek przykrej passy. Kilka godzin temu gwiazdor przekazał informację o śmierci znajomego, która wstrząsnęła całą społecznością fanów.
Maciej Stuhr trafił do szpitala. Przykre wieści obiegły media Jerzy Stuhr zaskoczył wszystkich. "Mam to samo co Ziobro"Maciej Stuhr przekazał wiadomość o śmierci Andrzeja Grzeli
W nocy z 16 na 17 maja Maciej Stuhr opublikował w swoich mediach społecznościowych niezwykle przejmującą wiadomość. Poinformował, że nie żyje Andrzej Grzela — ceniony lekarz oraz członek zespołu “Ryczące Dwudziestki". Jak się okazało, mężczyzna był dobrym znajomym aktora, który zrealizował z nim niejeden zawodowy projekt.
Właśnie dotarła do mnie tragiczna wiadomość. Nie żyje Andrzej Grzela “Qña”. Bohater mojego filmu “II koncert na wiolonczelę i orkiestrę” oraz reportaży Małgorzaty Smolak z Dużego Formatu. Brak słów. Dopiero co toczyliśmy burzliwe rozmowy o nim, choćby w “Sprawie dla reportera”. Śpij spokojnie piękny człowieku! – napisał w poście na Facebooku.
Pod wpisem natychmiast pojawiło się wiele komentarzy od pogrążonych w żałobie fanów. Dziękowali oni Stuhrowi za wsparcie, jakim obdarzał kolegę.
- Bardzo, bardzo dziękujemy za to, że wspierał Pan Andrzeja aż do końca. I że patrzył Pan sercem.
- Ogromna strata. Panie Macieju, dziękuję za wszystko, co Pan zrobił…
- Wielki żal. Słów brak – czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Jerzy Stuhr o swojej karierze. Fani niepocieszeni? “Jestem na to za stary”
Andrzej Grzela założył "Ryczące dwudziestki". Miał poważne problemy zdrowotne
Znajomy Macieja Stuhra był znany w środowisku muzycznym pod pseudonimem “Qña”. Był nie tylko szanowanym lekarzem i zdolnym artystą, ale również założycielem słynnego na Śląsku zespołu “Ryczące dwudziestki”, który wykonywał na scenie muzykę z nurtu folk oraz szanty. Do najbardziej znanych utworów należały "Wielorybnicy grenlandzcy", “Hiszpańskie dziewczyny” czy “Opowieść przy kielichu”.
Kilka lat temu cenionego muzyka spotkała wielka tragedia. W 2015 roku podczas koncertu na festiwalu “Shanties” w Krakowie doznał udaru mózgu. Przez kolejne lata walczył o odzyskanie wprawności po tym wydarzeniu - był sparaliżowany, miał głębokie uszkodzenia mózgu i afazję. Jego bliscy w czwartek 16 maja nad ranem poinformowali o jego śmierci. Artysta odszedł w domu rodzinnym w Tąpkowicach.
Z przykrością informujemy, że dziś w godzinach porannych zmarł nasz ukochany Tata, Mąż, Brat i Syn, a dla wielu z Was wspaniały Przyjaciel. Na swoją wieczną wachtę odszedł spokojnie w Swoim domu w Tąpkowicach. O wszelkich informacjach dotyczących ceremonii pogrzebowej będziemy informować w najbliższym czasie – czytamy w oświadczeniu na Facebooku.