Łukasz znał Grzegorza Borysa. Zabrał głos nt. jego małżeństwa, ogromne zaskoczenie
Nie milkną echa tragicznych wydarzeń, do których doszło w Gdyni. Podejrzewany o zabójstwo swojego syna 44-letni Grzegorz Borys nadal pozostaje na wolności. Zgodnie z przypuszczeniami mężczyzna prawdopodobnie ukrywa się w okolicznych lasach.
Żołnierz ujawnił, jak Grzegorz Borys zachowywał się w pracy
Portal „Interia” zdołał porozmawiać z Łukaszem, który przez rok służył z Grzegorzem Borysem w wojsku. Mężczyzna ujawnił, jak podejrzany zachowywał się w pracy. Jak się okazuje, jego podejście może wydawać się zaskakujące. Jak ujawnił Łukasz, podczas wspólnej służby on sam był „świeżakiem” i bardzo zależało mu na dobrej opinii u dowódców. Jego zdaniem Grzegorzowi Borysowi w ogóle na tym nie zależało, a wszelka krytyka miała po nim spływać. Mężczyznę zastanawia także to, że mimo tylu lat służby podejrzany nadal miał stopień szeregowego, zupełnie jakby nie zależało mu na awansie.
Zdaniem mężczyzny także zachowanie Grzegorza Borysa nie pasowało do jego wieku:
Miał spotkać się oko w oko z Grzegorzem Borysem. Wstrząsające, co przekazał. "Nie zaufałem tej osobie"Jak się te sześć lat temu zapoznaliśmy, byłem w szoku. Myślałem, że jest dużo młodszy. Jego zachowanie nie przystawało do wieku. A miał wtedy około 38 lat. Zachowywał się, powiedziałbym, dość infantylnie. Nie był bystrzakiem. I miał specyficzny uśmiech, jakby dziwnie przyklejony do jego twarzy.
Grzegorz Borys nie jest niczym komandos?
Łukasz odniósł się także do medialnych doniesień o świetnym przystosowaniu Grzegorza Borysa do ukrywania się w lesie. Podejrzany miał opuścić dom ze sprzętem do survivalu, a także regularnie spędzać w lesie kilka nocy na własną rękę. Jeden z mieszkańców osiedla, gdzie znaleziono zwłoki 6-letniego chłopca, wyznał w rozmowie z „Faktem”, że Grzegorz Borys jest „komandosem”, który „potrafił z tego lasu nie wychodzić”, a także przebiec za jednym razem nawet 40 kilometrów.
Jego dawny kolega jest jednak zaskoczony tym twierdzeniem:
To też mnie zaskoczyło. Te sześć lat temu na pewno nie był typem komandosa. Nie zapamiętałem go tak. Wtedy był średniakiem, jeśli chodzi o sprawność fizyczną, nawet powiedziałbym, że był poniżej średniej.
Mężczyzna zabrał głos w sprawie małżeństwa Grzegorza Borysa
Mężczyzna odniósł się także do bardziej osobistych aspektów życia Grzegorza Borysa. Mężczyzna ujawnił, że podejrzany miał wypowiadać się jak najlepiej o swoim pożyciu małżeńskim. Choć Łukasz nie kojarzył, by podejrzany chwalił się synem, czy faktem zostania ojcem, po zdjęciach, jakie żona Grzegorza Borysa publikowała w mediach społecznościowych sądził, że tworzą szczęśliwą rodzinę, a mężczyzna opiekuje się synem.
Nie przypominam sobie, żeby wspominał o tym, że urodził mu się syn, albo że niebawem zostanie ojcem. W życiu bym nie pomyślał, że może kogoś skrzywdzić. Tym bardziej w taki sposób, kogoś bliskiego. Nigdy nie wydawał mi się być osobą groźną.
Źródło: Fakt, Interia