Łukasz Nowicki dyskutował z gośćmi „Pytania na Śniadanie”. Stanowczo wypowiedział się o piciu alkoholu
Zaskakująca scena w „Pytanie na Śniadanie”. Łukasz Nowicki wdał się w dyskusję z gośćmi, z jego strony padło nieoczekiwane wyznanie. Poszło o alkohol na studniówce.
Poniedziałkowe „Pytanie na Śniadanie” poprowadzili Łukasz Nowicki i Małgorzata Opczowska. Widzowie nie spodziewali się, że jeden z segmentów zaowocuje dyskusją pomiędzy gospodarzem a gośćmi. W przypływie szczerości lubiany prezenter pokusił się o zaskakujące wyznanie.
„Pytanie na Śniadanie”: Łukasz Nowicki zdecydowanie wszedł gościom w słowo
Styczeń to wyjątkowy miesiąc dla każdego maturzysty. To właśnie w tym miesiącu uczniowie i nauczyciele wspólnie świętują przed zbliżającymi się egzaminami dojrzałości. Dlatego w poniedziałek do studia „Pytania na śniadanie” zawitali goście, którzy w tym temacie mieli naprawdę dużo do powiedzenia.
Aria Martelle, młoda influencerka kilkukrotnie miała okazję przeżyć słynną studniówkę — także jako osoba towarzysząca. Wprost przyznała, że na imprezach, w których brała udział zazwyczaj istniała wersja „oficjalna” i „nieoficjalna” w kwestii spożywania alkoholu. Była jednak zdania, że pełnoletni ludzie, bawiący się poza szkołą, mają prawo do takiego korzystania z zabawy, a widywała też nauczycieli, którzy się do nich przyłączali.
Z jej zdaniem zauważalnie nie zgadzała się jednak dwójka pozostałych gości — dyrektor warszawskiego liceum Krzysztof Maksymow oraz dziennikarka, psycholog i mama piątki dzieci, Katarzyna Jaworska.
Gościni wyraziła dumę z tego, że jej pociechy uczęszczają do bardziej „konserwatywnej” szkoły i jasno dała do zrozumienia, że dla niej młodzież, która bawi się bez alkoholu — bawi się lepiej. Także z psychologicznego punktu widzenia wspomniała o licznych uzależnieniach i problemach młodych ludzi z używkami.
Z kolei dyrektor zwrócił uwagę na fakt, że nie tylko sam nie chciałby być świadkiem sytuacji, w których jego uczniowie spożywaliby alkohol — zasugerował, że takie zezwolenie mogłoby być krzywdzące dla osób z traumatycznymi doświadczeniami i niechęcią do alkoholu.
Łukasz Nowicki od samego początku zaznaczał, że w tej rozmowie będzie „adwokatem diabła”. Mocno zaznaczał też fakt, że hotel, czy wynajęta sala bankietowa kieruje się zupełnie innymi zasadami niż budynek szkoły.
– Mam 18 lat, mam dowód osobisty, idę do hotelu, mam ochotę na lampkę wina, dlaczego nie? – wpadł w słowo gościom.
„Pytanie na Śniadanie”: Łukasz Nowicki nie wytrzymał. Podzielił się szczerym wyznaniem
Gospodarz „Pytania na śniadanie” podkreślił, że doskonale pamięta sytuację z własnej młodości — wspominał, że „zakazany owoc” smakował najlepiej i im więcej zakazów nakładano na niego i jego rówieśników, tym większa była pokusa, by je łamać — i to w sposób nierzadko skrajny.
Poparła go z resztą Opczowska, wspominając też sytuację, w której młodzieży zakazano spożywać alkohol na studniówce, podczas gdy grono pedagogiczne bez przeszkód raczyło się procentami.
– Nie mówimy o tym, czy alkohol jest dobry, czy zły. Ja wojuję z zakazami, one się nie sprawdzają. W moim życiu było tak, że, jak coś było zakazane, to ja bardzo lubiłem łamać te zakazy. Jeżeli byłaby rozmowa, to ok, ale najczęściej rozmowy nie ma, jest nie, bo nie, a wtedy młodzi ludzie mówią: „wała” – oponował Łukasz Nowicki.
Z kolei na argument, że podczas zabawy niektóre osoby towarzyszące mogą być niepełnoletnie, odparował w sposób zupełnie nieoczekiwany. Nie zamierzał dosładzać rzeczywistości.
– Jak ja byłem niepełnoletni, to też już piłem. Oczywiście, że tak – rzucił.
Zaskoczeni?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Wiele babć nie chce tego robić, ale boją się odmówić. Problem, o którym wiele osób nie ma pojęcia
- Pokazał, co działo się z jego umierającą żoną. Widok mrozi krew w żyłach
- Chciała tylko wziąć udział w wyzwaniu z TikToka. 12-letnia dziewczynka nie żyje