“Ludzie będą uciekać”. Pobledliśmy przez przepowiednię Jackowskiego
Niezbadane są koleje losu. Istnieją jednak śmiałkowie, którzy podejmują próby podważenia tej teorii. Jasnowidzenie to, czynność, która pozwala doświadczać bez wykorzystania percepcji zmysłowej. Żaden eksperyment naukowy jednak nie potwierdził prawdziwości takich działań. Z drugiej strony, nie udało się też takiej możliwości całkowicie wykluczyć. W Polsce autorytetem w sprawach jasnowidzenia jest Krzysztof Jackowski. Jego najnowsze wizje nie napawają optymizmem.
Nowa przepowiednia Jackowskiego
Zdania na temat naszego wpływu na przeznaczenie są podzielone. Pojawiają się głosy, że sami jesteśmy kowalami własnego losu, inni twierdzą, że pewne rzeczy są nam z góry pisane i nieważne co zrobimy i tak się wydarzą.
Krzysztof Jackowski patrzy w przyszłość bardziej holistycznie. Jego ostatnie przepowiednie dotyczą Polski. Jego wizja może wydawać się niepokojąca, lecz pole do interpretacji jest szerokie. Nie wszystkie znaki da się łatwo odczytać. Profeta podczas ostatniego seansu z udziałem widzów mówił charakterze współczesnych Polaków, sytuacji politycznej, buntach, a nawet o wojnie. Do dramatycznych wydarzeń może dojść już wkrótce.
Wizja Jackowskiego dotyczyła Polski
Wizja Jackowskiego dotyczyła przyszłości Polski, profeta zahaczył również o Europę. Powiedział, że choć na nasz kraj spadnie wile nieszczęść, nie dostrzega sygnałów świadczących o konflikcie zbrojnym i wojnie.
Przy wielu wizjach, prócz być może pewnych epizodów, na razie nie widzę wojny. Nie widzę, żeby tutaj były jakieś walki. Ale widzę sytuacje, w których ludzie być może nie z całej Polski, ale z jakichś rejonów, będą uciekać.
Zagrożenie może się pojawić po odejściu od władzy w Rosji Władimira Putina. Zaznaczył, że na jego miejsce pojawi się ktoś znacznie gorszy. To będzie punkt zwrotny jeśli chodzi o przyszłość całej Europy.
Nie zostało nam wiele czasu. Wizja Jackowskiego ma się wkrótce ziścić
Ze słów Jackowskiego płynie ostrzeżenie. Nasz kraj może być zdradzony przez sojuszników. Na południu kraju dojdzie do protestów związanych z wojną na Ukrainie.
Zacznie się od tego, że Rosja będzie miała roszczenia do Polski i Litwy. Będzie chodziło o Kaliningrad. Rosja będzie żądała lądowego dostępu do niego. To będzie pierwszy pretekst co do wywierania nacisku na NATO i Europę, a Polska zostanie zdradzona przez Wschód i Zachód.
Według Krzysztofa Jackowskiego nie zostało już wiele czasu, aby zapobiec temu kryzysowi. Do dramatycznych wydarzeń ma dojść w 2026 roku. Jego wizja przyszłości zakłada, że wybuchną wtedy rozruchy i w konsekwencji Polska może stracić część swojego terytorium na rzecz Rosji.