Kosmiczne ceny u Gesslerowej. Wielkanocne przysmaki tylko dla wybranych?

Ile kosztują święta u Magdy Gessler?

Do świąt wielkanocnych pozostało coraz mniej czasu, a większość osób rozpoczęła już świąteczne porządki, czy pierwsze planowanie dotyczące tych wyjątkowych dni. W związku z masą obowiązków i ogromem pracy coraz więcej Polaków preferuje zakup gotowych wypieków zamiast samodzielnych popisów w kuchni.

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Magda Gessler jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej cenionych restauratorek w naszym kraju. Gwiazda otworzyła mnóstwo lokali, w których wielbiciele jej talentu kulinarnego mogą skosztować dania lub słodycze przygotowane według jej przepisów. Niestety, coraz częściej w sieci można znaleźć informacje na temat wysokich cen, jakie pojawiają się w lokalu.

Magda Gessler żąda fortuny za swoje wypieki

W związku z szybko upływającym czasem i coraz prędzej nadchodzącymi świętami wielkanocnymi Polacy rozpoczęli już świąteczne przygotowania. Jeżeli ktoś decyduje się na zakup świątecznych wypieków i babe k, to najlepszy czas na przeszukanie Internetu i przekonanie się o tym, gdzie warto wydać swoje pieniądze. Wiele osób w tym wyjątkowym czasie ma ochotę na sprawdzenie talentu samej Magdy Gessler.

Niestety, ich oczekiwania często mogą nie pokryć się z rzeczywistością. Nie jest tajemnicą, że gospodyni programu “Kuchenne rewolucje” bardzo ceni swoje przepisy, a za wypieki z jej cukierni “Słodki sony” niekiedy trzeba zapłacić prawdziwą fortunę. Tak również jest w przypadku typowych wielkanocnych słodyczy.

Za babę drożdżową w lokalu gwiazdy należy zapłacić aż 80 złotych, a z kolei makowiec kosztuje “zaledwie” 170 złotych. Równie wysoka jest cena sernika świątecznego. Za niecałe kilo należy zapłacić aż 105 złotych.

ZOBACZ TEŻ: Małgorzata Tomaszewska boi się o swoją córeczkę. Smutne wieści.

Magda Gessler w ogniu krytyki internautów

To nie jest pierwsza sytuacja, gdy Magda Gessler jest krytykowana za wygórowane ceny, jakie można znaleźć w jej restauracji oraz cukierni. Do podobnego “skandalu” doszło między innymi w okolicach świąt Bożego Narodzenia, kiedy to Polacy mieli ochotę skosztować smakołyków restauratorki z jej lokalu “U Fukiera”.

Już wtedy gwiazda programu “Kuchenne rewolucje" została skrytykowana za niewielkie porcje i wysokie ceny, jakie można zobaczyć w jej menu. Klienci nie tylko narzekali na to, że cena jest nieadekwatna do wielkości ich jedzenia, ale też na fakt, że za tę samą kwotę w innym lokalu można by zakupić o wiele więcej porcji świątecznych potraw.