Kolejny sklep może otworzyć się w niedzielę. „Biznesowo na tym tracimy”
Ustawa wprowadzająca stopniowe ograniczenie handlu w niedziele weszła w życie jeszcze w 2018 roku. Była (i pozostaje) też jednym z flagowych projektów partii rządzącej. Od tamtej pory poszerza się jednak grono placówek czynnych w ostatni dzień tygodnia – bez względu na wprowadzone zakazy.
Otwarte w niedziele sklepy wykorzystują przepis pozwalający na działalność podmiotom świadczącym usługi pocztowe. Trend rozpoczęła Żabka, szybko jednak dołączyły do niej inne marki. W ostatnim czasie był to jeden z hiszpańskich gigantów na polskim rynku, a mianowicie – Biedronka. Teraz do grupy tej dołączy (prawdopodobnie) kolejny market.
Lidl będzie otwarty w niedzielę?
Po głośnym przyzwoleniu na otwarcie w niedziele ponad 400 punktów Biedronki, w partii rządzącej zaczęły pojawiać się głosy o konieczności doprecyzowania obowiązującego prawa. Lidl – który do tej pory zaprzeczał możliwości uruchomienia usług pocztowych – prawdopodobnie zmienił jednak zdanie. Właściciele niemieckiej marki chcą tym samym ubiec ewentualne nowelizacje regulacji. Wszystko ma jednak zależeć od działań największej konkurencji sieci.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
– Nie da się realnie klientowi wyjaśnić, że sklep konkurenta działa w niedziele, a nasz nie – powiedział przedstawiciel Lidla.
Spożywczy gigant obawia się między innymi znacznego spadku obrotów działających w Polsce placówek.
Czy niemiecki market zdecyduje się na otwarcie swoich podwojów również w niedziele? Czy taka decyzja spowoduje z kolei reakcję parlamentu i rządu? Wszystkiego dowiemy się w ciągu najbliższych tygodni. Do Sejmu wpłynął już bowiem projekt zaostrzający obecne przepisy.
Źródło: Gazeta.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
- Opalenizna jak u gwiazd? Znamy na to rewelacyjny sposób
- 52-latka wyszła za Nigeryjczyka. Urodziła mu bliźniaki, nie spodziewała się tragedii, która ją spotkała