Kolejny po Beacie P. legendarny polski gwiazdor w tarapatach. Zajmuje się nim prokuratura
Nie zwalnia seria zdarzeń z polskimi celebrytami w roli głównej. Po brawurowej podróży samochodowej Beaty P., czarne chmury zawisły nad kolejnym artystą. Chodzi o Jana B., wokalistę i gitarzystę kultowego zespołu Lady Pank. Wpadł on w niemałe tarapaty, sprawą zajmuje się zaś prokurator.
Jan B. z zarzutami?
Jak donosi źródło „Super Expressu” muzyk miał zostać przesłuchany w sprawie bardzo poważnego przestępstwa.
– Świadomie posługiwał się fałszywymi fakturami VAT, aby dopuszczać się oszustw podatkowych – słowa te usłyszeli dziennikarze od osoby „z wewnątrz”.
Według medialnych doniesień chodzi o bardzo duże pieniądze. B. miał bowiem dopuścić się przestępstw na kwotę nawet 200 tysięcy złotych.
Kwestię potwierdza również rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury.
– Wśród kilkudziesięciu osób biorących udział w procederze znalazły się również osoby publicznie znane, w tym przedstawiciele świata show biznesu – powiedział mediom Marcin Saduś.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Jan B. wzbudza kontrowersje. Jeszcze w latach 80. artysta obnażył się na scenie, czego konsekwencją było (narzucone) odwołanie koncertów w kolejnych miesiącach. Ponad 15 lat temu wokalista zwyzywał zaś ze sceny lokalnych urzędników, bawiących się na koncercie Lady Pank.
Myślicie, że skończy w więzieniu?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: