Poszła na randkę z facetem, nie spodziewała się finału. „Jak można być takim potworem?”
Kobieta poszła na randkę z mężczyzną, ale z pewnością nie spodziewała się takiego finału. Alicja padła ofiarą hoggingu – piggingu, czyli okrutnego sposobu umawiania się, głównie przez mężczyzn. Po upojnie spędzonej nocy młoda ratowniczka medyczna obudziła się i zauważyła, że chłopak robi jej zdjęcia. Cała historia została opisana na portalu WP Kobieta.
– Gdy zapytałam, dlaczego to robi, powiedział, że chce mnie mieć zawsze przy sobie. Uwierzyłam jak ostatnia idiotka. Zjadł ze mną śniadanie, pocałował mnie w policzek i poszedł. Nawet nie powiedział, że zadzwoni… Wtedy widziałam go ostatni raz – relacjonuje kobieta, jak przytacza jej słowa portal WP Kobieta. Prawda szybko wyszła na jaw.
Kobieta została oszukana
Szybko okazało się, że kobieta padła ofiarą hoggingu – piggingu (hog to po angielsku wieprz, a pig – świnia). Jest to sposób randkowania, który stosują mężczyźni wobec kobiet, uznanych za nie przez nieatrakcyjne np. ze względu na wagę lub wiek.
Najczęściej wygląda to tak, że grupka mężczyzn zakłada się, który z nich umówi się lub spędzi noc z najmniej atrakcyjną, zdaniem całej grupy, kobietą. W poszukiwaniu ofiary wcześniej udawali się do barów i pubów, w dobie pandemii chętnie wykorzystują portale randkowe.
Podobna historia spotkała Alicję, która stała się kolejną ofiarą tej mało wyszukanej zabawy wśród mężczyzn. Ratowniczka medyczna dla portalu wyznała, że od dwóch lat jest sama – rozstała się z chłopakiem, ponieważ przestali się rozumieć.
Kobieta poszła na randkę z okropnym finałem
Alicja założyła profile na kilku kontach randkowych i spotykała się z chłopakami jednak koniec końców nic z tego nie wychodziło. Tak było do września, kiedy to poznała Kubę, 29-letniego sprzedawcę.
– Super nam się rozmawiało, najpierw na czacie, potem przez telefon, a na końcu przez Zooma. Miałam wrażenie, że świetnie się rozumieliśmy i trochę mnie dziwiło, że nie dąży do spotkania, a gdy ja je proponowałam, to deklarował, że bardzo chętnie, ale właśnie jest zarobiony, nie ma czasu, wyjeżdża – relacjonuje.
W końcu para się spotkała, a kobieta bardzo długo czekała na to spotkanie. Nic dziwnego, że się denerwowała. Zdradziła, że w końcu poszli do niej.
Dodała, że gdyby nie jeden drobny szczegół, ten wieczór byłby naprawdę bardzo udany. Kobieta obudziła się i zauważyła, że Kuba robi jej zdjęcia, kiedy ona leżała na wpół odkryta.
Para zjadła razem śniadanie, później mężczyzna wyszedł i od tamtej pory nie kontaktował się z Alicją. Najpierw kobieta postanowiła przeczekać, ale kiedy chłopak nie odzywał się przez ponad dwa tygodnie, zagadnęła do niego na czacie.
Początkowo odczytywał jej wiadomości, ale na nie odpisywał. Kobieta dalej drążyła temat i nalegała, żeby odpowiedział jej wprost, dlaczego urwał kontakt.
– Jak się okazało, zrobiłam to na swoją zgubę, bo odpowiedział, że założył się o mnie z kolegami, ale przegrał, bo nie byłam najgrubszą dziewczyną, którą jemu i jego kumplom udało się poderwać… Pokazał im moje zdjęcia, nabijali się ze mnie. Nie rozumiem, jak można być takim potworem? Po co robi się takie straszne rzeczy? – nie może uwierzyć Alicja.
Miałyście kiedyś podobną sytuację? A może wasza przyjaciółka lub dobra znajoma padła ofiarą podobnych zabaw?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Monika Olejnik żegna mamę. Pokazała zdjęcie z prywatnego archiwum
- W końcu wiadomo, po co na czapkach są pompony. Mają praktyczne zastosowanie
- Rafał Grabias przekazał fanom nowinę. Zaczyna nowy rozdział w swoim życiu
Źródło: WP Kobieta