Katarzyna Dowbor przez lata pomagała innym. Nagle sama poprosiła o pomoc
Katarzyna Dowbor już od 9 lat prowadzi popularny program „Nasz nowy dom”, dostarczając widzom nie tylko rozrywki, ale przede wszystkim silnych emocji. Radość, współczucie, smutek — ale świadomość ludzkich dramatów, które dzieją się nieraz tuż obok. Te same silne emocje odczuwa także ekipa programu. Katarzyna Dowbor przyznaje, że sama potrzebuje pomocy, aby sobie z nimi poradzić.
Raz po raz do sieci wyciekają nowe informacje zza kulis „Naszego nowego domu”. Pisaliśmy już m.in. o smutnym losie dwóch osieroconych bohaterek, których losem do dziś interesuje się Katarzyna Dowbor. Śledzący na pewno zdają sobie sprawę, że to, co widzimy na ekranie jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. I nie chodzi tylko o ludzi, których historie poznajemy w kolejnych odcinkach.
Pomagając potrzebującym, ekipa „Naszego nowego domu” sama mierzy się z ich problemami, przeżywając te same, nasilone emocje. Jak radzą sobie z konsekwencjami niesienia ratunku?
Katarzyna Dowbor bez wahania poprosiła o pomoc
Wiemy, że Katarzyna Dowbor posiada wykształcenie pedagogiczne o nieprzeciętnej specjalizacji. Dzięki znajomości psychologii umie dostosować się do warunków i wie, jak rozmawiać ze swoimi podopiecznymi.
Przyznaje jednak, że mimo podobnego przygotowania musiała znaleźć pomoc z zewnątrz. W tym celu nie zawahała się skorzystać z pomocy specjalistów. Jak przyznaje, rozmowa z ludźmi z branży psychologicznej pomaga jej się zdystansować.
– Ja nie mam płakać nad tymi ludźmi, nie mam patrzeć na te nieszczęścia i przeżywać tego razem z nimi, bo nic wtedy nie załatwimy. Ja mam być osobą, która ma popatrzeć, zastanowić się, jaki jest problem i co zrobić, żeby ten problem się skończył – wyjaśniała w rozmowie z Pomponikiem.
Źródło: teleshow.wp.pl, pomponik.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: