Joanna Opozda wzięła synka na spacer. To mogło źle się skończyć
Joanna Opozda przeżyła dramatyczne chwile. Opowiedziała w mediach społecznościowych, co jej się przytrafiło, gdy była z synem na spacerze. Przejażdżka wózkiem po lesie mogła się zakończyć tragicznie.
Joanna Opozda doczekała się syna z Antkiem Królikowskim
Vincent, syn Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego , już za kilka miesięcy skończy trzy lata. Chłopiec jest oczkiem w głowie swojej mamy, choć również w ostatnim czasie stał się obiektem konfliktu pomiędzy małżonkami oraz babcią pociechy. Gdy aktorka była jeszcze w ciąży, jej związek ze znanym amantem się rozpadł. Sprawa rozwodowa wciąż jest w toku .
Jakiś czas temu Małgorzata Ostrowska-Królikowska postanowiła zawalczyć o kontakty z wnukiem, według kobiety miała je wcześniej ograniczone . Pierwsza rozprawa odbyła się kilka tygodni temu, musiała jednak zostać odroczona. Joanna Opozda z kolei zapewnia w swoich mediach społecznościowych, że nigdy nie zabraniała babci spotkań z wnukiem . Tę sprawę będzie rozwiązywał sąd.
Joanna Opozda poszła z synem na spacer
Spacery po lesie mogą być niezwykłą okazją na relaks, ale również na przykre doświadczenia. Te drugie przydarzyły się ostatnio Joannie Opoździe i jej synkowi Vincentowi . Kobieta opowiedziała w swoich mediach społecznościowych, co się wydarzyło. Jak się okazuje, w pewnym momencie do mamy i dziecka zbliżył się niezabezpieczony smyczą pies. To wzbudziło w aktorce niepokój .
Słuchajcie, spotkałam dzisiaj ludzi w lesie (po raz kolejny) z puszczonym psem. Pies nie był na smyczy. Byłam z synkiem, który siedział w wózku, a pies biegł prosto na nas. Myślałam, że dostanę zawału. Szanujmy się ludzie, lasy są dla wszystkich, nie tylko dla was i waszych psów. Poza tym za takie zachowanie grozi kara grzywny, nawet 1000 złotych. Piszę o tym, bo wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy - podkreśliła celebrytka.
ZOBACZ TEŻ: Karina z "Chłopaków do wzięcia" zaszalała z metamorfozą. Poznajecie?
To spotkało Joannę Opozdę w lesie
Spuszczone ze smyczy psy to częste zjawisko w parkach czy lasach, gdzie właściciele chcą pozwolić swoim pupilom na wyszalenie się. To może wywołać jednak szereg przykrych zdarzeń , bowiem zwierzę ma to do siebie, że jest nieprzewidywalne. Sama Joanna Opozda zakończyła jedno bliskie spotkanie z psem w bardzo przykry sposób. W mediach społecznościowych przypomniała o sytuacji z przeszłości .
Raz miałam taką sytuację, że szłam z Merlinką (całe szczęście przywiązaną do wózka) i rzucił się na nią właśnie taki wielki pies, który chciał ją rozszarpać. Całe szczęście szybko wzięłam ją na ręce. Wtedy pies rzucił się na mnie i zaczął po mnie skakać. Zanim dobiegli właściciele, byłam cała podrapana. Mam od tamtej pory traumę i apeluję do was o rozwagę.
Aktorka dodała również, że niezabezpieczanie zwierząt może skończyć się źle dla nich samych . Pies może skończyć pod kołami samochodu, na przykład w sytuacji, gdy się czegoś wystraszy.