Ivan Komarenko dodał zdjecie z rosyjskiego domu. Nieco bałaganu może zaskoczyć
Ivan Komarenko znów wywoła burzę? Pod ostatnim wpisem już sypią się słowa oburzenia. Mija rok od inwazji na Ukrainę, tymczasem niefrasobliwy piosenkarz pochwalił się osobliwym zdjęciem z rosyjskiego domu. Jeden szczegół od razu zwraca uwagę.
Piosenkarz od lat budzi skrajne emocje, jednak rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że ilość hejtu pod jego wpisami zwiększyła się do nieprawdopodobnego wymiaru. Niezrażony Ivan stale zamieszcza zdjęcia, które dolewają oliwy do istnego pożaru.
Ivan Komarenko pokazał zdjęcie z rosyjskiego domu
Ivan Komarenko postanowił odwiedzić swoją rodzinę w Rosji. Na Instagramie opublikował zdjęcie, na którym przytula się do kota jego mamy. Na publikacji widać również bałagan, którym jest otoczony muzyk. W opisie jednak skupił się na czułościach z czworonogiem.
– U mojej mamy z ulubioną kotką Aliską. Wszystkim dobrego poranka życzę – napisał Ivan Komarenko na swoim Instagramie.
Ivan Komarenko znowu to zrobił. Pod wpisem już pojawiają się wściekłe komentarze
Pod niewinnym postem Komarenko pojawiło się wiele atakujących go komentarzy. Muzyk jednak nie zdecydował się odpowiedzieć na zaczepliwe słowa internautów.
– Jak ci tak w Rosji dobrze to po co zrzekłeś się obywatelstwa?! Siedź tam i nie wracaj. Nic nam nie zrobiłeś dobrego, tylko sobie kasy natłukłeś, szkoda, że tak nie zarobiłeś w swojej wolnej Rosji ha ha ha. Walcz, śpiewaj i się dorabiaj tam w tak wolnej Rosji !!! a nie u nas, nie trzeba ciebie tu, pa pa – napisała jedna z internautek.
– Może za dużo się nie zdradzaj gdzie jesteś , bo wiesz... Przyjadą po Ciebie smutni panowie z armii i co zrobisz wtedy? Pozdrawiam serdecznie! – dodał kolejny.
Internauci do Ivana Komarenko: "Zostań tam i nie wracaj"
Gdy dojechał do Rosji, poinformował swoich odbiorców o tym, że odwiedził jedną ze swoich ulubionych kawiarni. Dodając również, że przejrzał portal "Nczas", który w Polsce jest zablokowany przez cenzurę. Internauci również tym razem dali mu popalić.
– Zostań tam i nie wracaj – stanowczo napisał jeden z internautów.