"Imię, w którym ukryła się sława". Po odpowiedzi rozległy się salwy śmiechu

Program "Familiada" od lat zachwyca telewidzów

Nie da się ukryć, że kultowy teleturniej Telewizji Polskiej od lat cieszy się niesłabnącą sympatią telewidzów. Fani wciąż z zapartym tchem śledzą losy uczestników “Familiady”, a nawet samodzielnie przed telewizorem odpowiadają na pytania zadawane przez Karola Strasburgera.

Co więcej, program zyskał ogromną popularność dzięki legendarnym już żartom prowadzącego, który zawsze zaskakuje zawodników i oglądających kolejną dawką dowcipów. Sam dziennikarz przyznał, że nie jest to obowiązkowy punkt programu, a producenci nigdy nie zmuszali go do rozbawiania publiczności. Opowiadanie żartów po prostu sprawia mu przyjemność.

W ogóle nie mam scenariusza w swoim programie. Nikt mi nie pisze niczego - pomysły na suchary są moje. Czasami dostaję od widzów - ktoś wysyła mi jakieś wycinki z dawnych gazet, pism, albo samemu coś znajdują i proponują, że można to powiedzieć. Czasami korzystam, ale przerabiam to, bo to się nie zawsze nadaje do tego, by o 14 pojawiło się na antenie. To nie jest obowiązek ani stały punkt programu - tak bym powiedział. Jeżeli mam coś fajnego i stwierdzam, że warto by było coś fajnego powiedzieć, to mówię. Jeżeli nic nie mam, nic nie znajdę, to po prostu nie ma i tyle - powiedział kiedyś prezenter.

Koszmar, co działo się u Dowbora. W takim stanie zadebiutował w DDTVN Czytaj dalej Poród tuż tuż, a tu takie wieści od Waldemara z "Rolnika". Skończy się w sądzie Czytaj dalej

Wpadki w programie "Familiada"

Co ciekawe, kultowe show TVP nagrywane jest bez cięć i powtórek, a to sprawia, że uczestnicy nie mają już szansy na poprawienie swojej odpowiedzi. Gdy połączymy to z presją czasu oraz stresem, jaki towarzyszy występowi przed kamerami, nie powinniśmy dziwić się, że czasami zdarzają się wpadki.

W “Familiadzie” były już momenty, gdy uczestnicy niepoprawnie zrozumieli pytanie Karola Strasburgera. Przykładem może być kultowy już moment, w którym prowadzący zapytał o to, jak nazywamy “więcej niż jedno zwierzę”, a zawodnicy kolejno odpowiadali na to “lama” oraz “owca”. Tym razem po raz kolejny doszło do nieporozumienia, które rozbawiło tłumy.

ZOBACZ TEŻ: "Jak ty wyglądasz". Na widok nowego zdjęcia Viki Gabor Polacy stracili cierpliwość.

Uczestniczka "Familiady" rozbawiła Karola Strasburgera

Na nagraniu widzimy, jak do walki o punkty stanęły dwie przedstawicielki przeciwnych drużyn. Wtedy też Karol Strasburger zadał im pytanie, które brzmiało następująco:

Imię, w którym ukryła się “sława”? - powiedział dziennikarz

Pierwsza do odpowiedzi zgłosiła się pani po prawej, która niemal natychmiast powiedziała coś, co rozbawiło wszystkich obecnych w studiu. Zawodniczka uznała, że poprawną odpowiedzią może być imię “Fiona”. Prezenter nie był w stanie powstrzymać uśmiechu i skwitował to jedynie krótkim “No jak!”. Nie da się ukryć, e cała sytuacja bardzo rozbawiła internautów.