Gwiazda Polsatu choruje na nowotwór. Tak teraz wygląda jej życie
Kilka miesięcy temu gwiazda Polsatu zdecydowała się na poruszające wyznanie i opisała, jak wygląda jej rzeczywistość w walce ze złośliwym nowotworem. Okazało się, że z powodu zaniedbania diagnoza została postawiona z dużym opóźnieniem. Prezenterka po raz kolejny zabrała głos, aby podkreślić, jak ważna jest profilaktyka. To już kolejna postać ze świata show-biznesu, która publicznie mówi o swojej chorobie.
Kolejna gwiazda zmaga się z nowotworem. Marta Lech-Maciejewska zdobyła się na wyznanie
Latem Marta Lech-Maciejewska, która dla telewizji Polsat prowadzi program "Drugie życie sukni ślubnej" wyznała, że zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. W poruszających słowach opisała, że choroba została wykryta ze znacznym opóźnieniem, ponieważ zarówno ona, jak i lekarz zbagatelizowali pierwsze oznaki.
Jestem pod opieką najlepszych lekarzy, mam plan działania, a nowotwór który mam, mimo że złośliwy, ma dobre rokowania. Bardzo dobre. Chciałabym, żeby z tego wpisu płynął też jakiś mądry przekaz dla Was i jeden przychodzi mi do głowy. Bądźcie dociekliwi. Dbajcie o swoje zdrowie, dopytujcie i nie odpuszczajcie. W moim przypadku guz, który okazał się tak wrednym przeciwnikiem rośnie we mnie od 8 lat… Tak dobrze czytacie: 8 LAT! Po raz pierwszy na USG został opisany w 2016 roku i zbagatelizowany — napisała w poście.
Dziennikarka nie jest jedyną osobą, która w obliczu walki z rakiem zaczęła publicznie mówić o swojej chorobie i swoją postawą dawać przykład innym, którzy usłyszeli podobną diagnozę. Podobnie jest w przypadku znanego kucharza, Tomka Jakubiaka, który również na bieżąco relacjonuje przebieg swojego leczenia. Z kolei Monika Olejnik podejmuje działania, aby zachęcić innych do prowadzenia zdrowego trybu życia i regularnego wykonywania badań profilaktycznych.
Marta Lech-Maciejewska znów pojawiła się w telewizji i ponownie opowiedziała o swojej chorobie. Niedawno była gościem w programie “halo tu polsat”.
Na te wieści od Jakubiaka czekali wszyscy. Trudno uwierzyć, że poszło tak szybko Dramat Kariny z "Chłopaków do wzięcia". Nie jadła już trzy dniMarta Lech-Maciejewska opowiedziała o swojej chorobie w "halo tu polsat"
Marta Lech-Maciejewska w rozmownie z Pauliną Sykut i Krzysztofem Ibiszem mówiła o tym, jak teraz wygląda jej życie. Prezenterka ma już za sobą usunięcie guza i szybko wraca do siebie, choć początki nie były łatwe. Podkreśliła, że w tej niezwykle trudnej sytuacji mogła liczyć na wsparcie ze strony rodziny, a zwłaszcza męża. Nieocenioną pomocą po zabiegu były również spotkania z psychoonkologiem. Maciejewska stwierdziła również, że choroba zmieniła wiele w jej życiu na lepsze i nie postrzega jej w kategoriach tragedii.
Chciałam większego sukcesu w firmie, odwiedzać kolejne kraje, kupić większe mieszkanie. A teraz wiem, że mam wspaniałych rodziców, którzy są zdrowi, brata, któremu urodziły się bliźniaki, dzieci, które są dla mnie idealne, wspaniałego męża, który łapał każdą moją łzę i umawiał mnie do lekarzy, powtarzając, że wszystko będzie dobrze. Dlatego z całą świadomością mówię, że to najszczęśliwszy rok w moim życiu — mówiła w śniadaniówce.
Jednak za jej obecnością w “halo tu polsat” stał jeszcze jeden powód. Chciała zachęcić widzów do wzięcia udziału w szczególnej akcji.
Marta Lech-Maciejewska wyszła z inicjatywą
Marta Lech-Maciejewska szybko wróciła do pracy i jest zadowolona z przebiegu rekonwalescencji, jednak zagrożenie jeszcze nie minęło. Przed prezenterką jeszcze kilka chwil niepewności, ale wygląda na to, że bardzo dobrze radzi sobie z tą sytuacją.
Jestem człowiekiem bardzo pozytywnie nastawionym do życia i po operacji jest mi łatwiej. Ten moment operacji sprawił, że łatwiej mi się na to wszystko patrzy, choć nadal czekam na diagnozę, czy nowotwór dalej się nie przeniósł — przyznała w “halo tu polsat”.
Podczas pobytu w szpitalu gwiazda Polsatu poznała 11-letnią Alę, która cierpiała na raka kości. Wspólne chwile zbliżyły obie dziewczyny, dlatego Maciejewska postanowiła spełnić marzenie dziewczynki. W programie pojawiła się ze swoim psem, z którym zaraz po wywiadzie udała się do szpitala. Ali udało się wygrać z chorobą i bardzo chciała, żeby w dniu, w którym będzie opuszczać placówkę, na pożegnanie jej przyszło wiele osób z czworonożnymi pupilami. Dziennikarka nagłośniła tę akcję i również postanowiła wziąć w niej udział.