Gościni „Pytania na śniadanie” nagle zwróciła się do rządu. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski aż zastygli
Od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, w programie „Pytanie na Śniadanie” regularnie pojawiają się goście związani z nią. Nierzadko są to obywatele tego kraju. W dzisiejszym odcinku w studio pojawiły się dwie Ukrainki.
W pewnym momencie jedna z nich wystosowała bardzo mocny apel do polskiego rządu.
Pytanie na Śniadanie: Apel ukraińskiej kobiety
Jedna z kobiet goszczących w studio zaczęła od pozornie błahej, ale z perspektywy czasu przykrej opowieści. Wspomniała bowiem, że jeszcze dzień przed wojną zastanawiała się z mężem, na jaki kolor odmalować ścianę w ich domu. Teraz nawet nie wiadomo, czy ta ściana będzie w ogóle stała. Stwierdziła dodatkowo, że ona, podobnie jak spora część Ukraińców, nie czuje już strachu, a jest po prostu w bojowym nastroju, by walczyć o swój kraj.
Druga z pań z kolei zaczęła swoją wypowiedź od wielkich wyrazów wdzięczności dla Polaków, którzy od początku wojny niosą bezsprzecznie największą pomoc humanitarną spośród wszystkich krajów. Nie była już jednak tak zadowolona z działań polskiego rządu, do którego w emocjonalny sposób zaapelowała. Łamiącym głosem dopytywała, dlaczego Polska wciąż importuje węgiel z Rosji? Dziwiła się też, że w naszym kraju wciąż znajdują się rosyjscy dyplomaci, którzy przecież reprezentują kraj agresora.
Sytuację starała się uspokoić Kasia Cichopek, która tłumaczyła, że rząd również pomaga, a pewne sprawy po prostu nie są do załatwienia od ręki. Zapewniła, że to, o co prosi Ukrainka, prawdopodobnie będzie niedługo zrealizowane.
Tego faktycznie można się spodziewać, gdyż takie ruchy zapowiadali już nasi politycy. Mateusz Morawiecki powiedział otwarcie, że Polska już jest w stanie uniezależnić się od rosyjskiego węgla i będzie chciała zaprzestać importowania go. Z kolei doniesienia prasowe wskazują na to, że rosyjscy dyplomaci lada dzień zostaną z polskich placówek wyproszeni.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: