Ewa: ”Wypłacam dorosłym dzieciom kieszonkowe”. Boi się, że bez jej pomocy zupełnie sobie nie poradzą
Ewa przyznaje, że wciąż pomaga swoim dzieciom finansowo, mimo że są już dorosłe, a nawet założyli własne rodziny. Jak czytamy na portalu papilot.pl, kobieta wciąż obawia się, że jeśli przestanie pomagać potomkom, oni kompletnie sobie nie poradzą. Wypłacam dzieciom kieszonkowe – przyznaje szczerze.
Ewa znajduje się w niełatwej sytuacji. Jak sama twierdzi, nie chce się żalić i bardzo kocha swoje dzieci, jednak oddaje im większą część swojego miesięcznego dochodu. Kobieta obawia się, że bez jej pomocy dzieci sobie kompletnie nie poradzą.
Ewa: wypłacam dzieciom kieszonkowe
Na portalu papilot.pl, opublikowano bardzo osobisty list Ewy. Kobieta narzeka, że mimo iż ma dwoje dorosłych dzieci, wciąż pomaga im finansowo. Córka kobiety ma 31 lat, dwa lata temu wyszła za mąż, a rok temu urodziła dziecko, mimo założenia rodziny, zdaniem Ewy, córka wciąż potrzebuje pomocy finansowej.
Drugie dziecko, syn ma 27 lat. Nie ma jeszcze rodziny, ale jego mama wie, że utrzymanie siebie samego sporo kosztuje. Dlatego wciąż wpłaca synowi sumy na utzymanie:
-Im ciągle brakuje, więc nie mogę tak po prostu odciąć dopływu do gotówki. Nie pomagam im od czasu do czasu, ale regularnie i konkretnymi kwotami. Co mam, to przelewam, żeby ich trochę odciążyć – tłumaczy kobieta.
- Iza: ”Od lat sprzątam u bogaczy, zdradzę wam ich największy sekret. Wszyscy robią rzecz, która wywołuje u mnie mdłości”
- Nie ma wątpliwości, fatalne informacje dla emerytów. Wszyscy byli w błędzie?
Wciąż czuję się jak młoda mama
Ewa przyznaje, że skończyła już 60 lat, a wciąż czuje się, jakby była młodą mamą, w końcu nadal wypłaca swoim dzieciom kieszonkowe. Kobieta przyznaje, że jej koleżanki nie mają takich problemów:
–Moje koleżanki nie muszą się tak zarzynać i wszyscy są szczęśliwi, mogą liczyć na pomoc potomstwa, które w ten sposób odwdzięcza się za lata wychowania. U mnie nic się nie zmieniło. Córka i syn są już dorośli, a ja zupełnie tego nie czuję. Coraz częściej zastanawiam się, czy przypadkiem nie popełniłam jakiegoś błędu – martwi się kobieta.
Niestety, Ewa przyznaje, że coraz gorzej czuje się z tą sytuacją. Suma, jaką przelewa swoim dzieciom, sięga 2000 złotych miesięcznie. Kobieta nic nie odkłada, odmawia sobie także przyjemności.
– Nie żalę się. Chciałam tylko przypomnieć niektórym, że rodzicielstwo nie kończy się w dniu osiemnastych urodzin dziecka – puentuje swoją wypowiedź 60-latka.
Niestety, kłopot Ewy jest dość powszechny. Badania dowodzą, że aż 40 procent młodych Polaków wciąż mieszka z rodzicami.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
60-latka czuje się, jakby wciąż była młodą mamą, co miesiąc przesyła swoim dzieciom niemal 2000 złotych.
Kobieta jest pewna, że bez jej pomocy, dzieci sobie nie poradzą.
31-letnia córka ma już rodzinę. Mimo tego wciąż przyjmuje pomoc finansową od mamy.
ZOBACZ TEŻ:
- Ogromna wpadka gwiazdy TVP na festiwalu w Opolu. Wszyscy patrzyli tylko na jej nogi, dramat
- Dotyczy setek ludzi, niebezpieczeństwo. Pilna wiadomość dla Polaków
- Anna Kalczyńska schudła 10 kg i zupełnie zmieniła fryzurę. Co za metamorfoza, wygląda obłędnie
- Rafał i Gabriel przetrwali milczenie i ujawnili prawdę o odejściu z „Królowych życia”. Widzowie będą załamani
- Emilia Komarnicka jest w ciąży. Gwiazdorska para ”Na dobre i na złe” nie posiada się ze szczęścia
- Zamiast wyrzucać do kosza, zrób z nich nawóz do storczyków. Rosną po nim jak szalone
Źródło: papilot.pl