Doda nagle wypaliła. To było w sikawce, którą polała Szulim
Od głośnej afery w Chorzowie z udziałem Dody i Agnieszki Szulim minęło już kilka lat, ale do tej pory nie wszystkie sekrety wyszły na jaw. W jednym z ostatnich wywiadów wokalista wróciła do tamtych wydarzeń i nieopatrznie przyznała się do jednej budzącej wątpliwości kwestii. Dziennikarka, z którą jest skonfliktowana, nie będzie z tego zadowolona.
Doda mówiła o dawnej aferze
Był 2014 rok, w Chorzowie na gali “Niegrzeczni 2014” Agnieszka Szulim (dzisiaj Woźniak-Starak) otrzymała nagrodę za swój program “Na językach” o aferach i skandalach w show-biznesie. Na tej samej gali była również Doda, która liczyła na wyróżnienie w kategorii “Niegrzeczna artystka”. Niestety go nie otrzymała i podobno była bardzo niezadowolona z tego powodu. Później, w toalecie doszło do incydentu z udziałem tych dwóch celebrytek.
Podobno we wspominanej toalecie doszło do szarpaniny. Doda miała również strzelić do dziennikarki z pistoletu na wodę, który był jednak wypełniony inną cieczą. Szulim wybiegła z pomieszczenia z rozczochranymi włosami oraz czerwonymi śladami na szyi i zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze mieli stwierdzić, że materiały dowodowe nie nadają się na założenie sprawy karnej. Celebrytka w końcu i tak pozwała wokalistkę. Początkowo sąd orzekł na rzecz Szulim, Doda jednak się odwołała, ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się w 2016 roku i umorzono sprawę o naruszenie nietykalności. Choć piosenkarka zamknęła już tamten rozdział na dobre, nie dawno zdradziła kilka szczegółów dotyczących konfliktu z przeszłości.
Doda po raz kolejny rozlicza się z przeszłością
Kilka tygodni temu wszystkie media rozpisywały się na temat zakończenia sporu Dody z Edytą Górniak. Po latach wymieniania uszczypliwości i krytycznych komentarzy pod swoim adresem obie piosenkarki padły sobie w objęcia i się pogodziły. Na podobne pojednanie nie może chyba liczyć Agnieszka Woźniak-Starak, która przed laty zadarła z “Dżagą”.
Ponad 10 lat temu dziennikarka i wokalistka weszły na drogę sądową i choć sprawa zakończyła się już dawno, nie ma co liczyć na ocieplenie stosunków między nimi. Wzajemna niechęć, która powstała po aferze w Gorzowie była najprawdopodobniej spowodowana materiałem Szulim, który dotyczył sekretów rodzinnych Dody. Podobno matka wokalistki była tak bardzo zestresowana z powodu tego reportażu, że zachorowała na nowotwór. Piosenkarka nie była w stanie puścić tego płazem i postanowiła zareagować. Wciąż nie wszystko jest jasne jeśli chodzi o tamten skandal. W rozmowie z Żurnalistą Doda zasugerowała coś szokującego.
To tym Doda oblała Szulim
Nie dawno Doda zdecydowała się na rozmowę z Żurnalistą i była dość chętna do mówienia o wydarzeniach z przeszłości. Jak można się było spodziewać, artystka przytoczyła kilka pikantnych historii. Podczas wywiadu została zapytana o aferę z Szulim. Co wydarzyło się w Chorzowie?
Agnieszka podeszła do mnie do stolika dwa miesiące wcześniej na Telekamerach i powiedziała, że chce mnie zaprosić do programu "Na językach". Powiedziałam, że nigdy tam nie pójdę. Ona zapytała dlaczego. Odpowiedziałam: "Dlatego że zamieniłaś się miejscami, bawisz się w jakąś szuję i hienę dziennikarską. Ludzie mówią, że masz kamerę w okularach i nagrywasz ich w okularach. Po co to robisz?". Ona się na mnie wtedy bardzo obraziła i myślę, że zrobiła mi na złość — mówiła Doda podczas wywiadu.
Później została poruszona również kwestia pistoletu na wodę, w którym jak twierdziła Szulim znajdował się mocz. Doda miała potwierdzić, czy naprawdę nasikała do urządzenia. Co odpowiedziała?
Ja nie — odparła krótko.
Z zachowania artystki można było wywnioskować, że w pistolecie na wodę naprawdę znajdował się mocz, wokalistka jednak nie chciała przyznać czyj. Stwierdziła również, że zgodnie z decyzją sadu sprawa została już zamknięta i nie ma potrzeby do niej wracać.