Do tragedii doszło chwilę po świętach. Gwiazda "Klanu" przekazała rozpaczliwe wieści
Tuż po świętach gwiazdę “Klanu” dotknęła ogromna osobista tragedia. Dorota Naruszewicz, która przez lata występowała na szklanym ekranie w roli Beaty Boreckiej, właśnie pożegnała ukochaną bliską. Fani z całej Polski ślą kondolencje i wyrazy współczucia.
Dorota Naruszewicz podbiła serca fanów "Klanu"
Dorota Naruszewicz wystąpiła już w pierwszym odcinku “Klanu”, który został wyemitowany w 1997 roku. Aktorka przez 14 lat wcielała się w serialu w rolę Beaty Boreckiej. Widzowie TVP z zapartym tchem śledzili losy swojej ulubionej bohaterki i obserwowali, jak zmienia się z biegiem czasu. Gdy w 2011 roku Dorota Naruszewicz zdecydowała się opuścić “Klan”, wiele osób było tym faktem niepocieszonych.
Mimo iż Dorota Naruszewicz zyskała największą popularność dzięki występom na łamach “Klanu”, Polacy doskonale znają ją również z takich produkcji jak "Hotel 52", "Barwy szczęścia" oraz “Korona królów”. Niestety aktorkę właśnie spotkało ogromne nieszczęście. Tuż po świętach musiała pożegnać ukochaną bliską. Cała rodzina Doroty Naruszewicz pogrążyła się w żałobie. Okazuje się, że nie żyje jej mama.
Mama Doroty Naruszewicz cierpiała na okrutną chorobę
Dorota Naruszewicz nie stroni opowiadania o prywatnej sferze swojego życia. Aktorkę w mediach społecznościowych obserwuje mnóstwo osób, które aktywnie śledzą nie tylko losy postaci, które odgrywa na szklanym ekranie, ale również w rzeczywistości. Kilka lat temu artystka ujawniła, że jej mama choruje na Alzheimera. Diagnoza, która nagle spadła na kobietę, wstrząsnęła wszystkimi jej bliskimi.
Ta wiadomość zmieniła mój świat. Długo nie mogłam się otrząsnąć. Teraz nie ma dnia, żebym o tym nie myślała, nie zastanawiała się, co będzie dalej, bo choroba, choć powoli, to jednak postępuje. Nasza rodzina stoi przed decyzjami, co zrobić, żeby zapewnić jej jak najlepszą opiekę, żeby było jej dobrze – opowiadała Naruszewicz w wywiadzie dla ”Pomponika”.
Mama aktorki niedługo potem musiała znaleźć się w specjalnym ośrodku opieki, gdzie miała zapewnioną profesjonalną pomoc. Dla Doroty Naruszewicz był to jednak wyjątkowo trudny czas:
Myślałam, że mama cierpi na depresję. Diagnoza była wielkim zaskoczeniem. Nikt w rodzinie wcześniej nie chorował na Alzheimera czy demencję. Mama powoli zamykała się na rzeczywistość. Coraz mniej jej się chciało. Przestała wyjeżdżać na wakacje, zaczęła się izolować. Z rodziną mogliśmy ją odwiedzać, ale ona za nic nie chciała przyjechać do nas. Bardzo źle reagowała na pogorszenie pogody. Doszło do tego, że przestała w ogóle wychodzić z domu – wyznała aktorka na łamach “Faktu”. – Pierwsze objawy mogłam zauważyć już trzy lata wcześniej. Chory zataja przed najbliższymi różne sytuacje. Zaś rodzina nawet jak widzi pierwsze symptomy, odrzuca je lub błędnie interpretuje. A wystarczy iść do lekarza. Nie zrzucajmy wszystkiego na wiek. Nie mówmy, że jak ktoś jest starszy, to ma prawo być rozkojarzony, zdenerwowany czy zmęczony. To często skutek choroby, której się nie leczy.
Dorotę Naruszewicz tuż po świętach spotkała tragedia
Kilka dni po świętach Dorota Naruszewicz przekazała swoim fanom tragiczną wiadomość. 29 grudnia zmarła jej ukochana mama, Bożena. Kobieta przez kilka ostatnich lat zmagała się z Alzheimerem. Michała 79 lat. Aktorka opublikowała w mediach społecznościowych fotografię rodzicielki oraz napisała:
Dziś o 11.30 odeszła moja mama. Śliczne jest to zdjęcie.