Chwilę przed wypadkiem na A1 doszło do dziwacznej transakcji! Wyciekły informacje o Sebastianie Majtczaku

Sebastian Majtczak uciekł

Majtczak nie został zatrzymany bezpośrednio po wypadku. Dopiero gdy cała sprawa nabrała wymiaru publicznego z uwagi na udostępnione w sieci nagranie świadka, służby pod presją społeczeństwa zaczęły działać sprawnej. Niestety nie na tyle, by bezproblemowo zatrzymać mężczyznę.

Jak nieoficjalnie udało się ustalić, ten wyjechał z kraju, gdy tylko w mediach rozkręciła się afera na temat wypadku. Niedługo potem prokuratura wystawiła za nim list gończy. Dalej jednak nie wiadomo, gdzie jest.

Najbliżsi zmarłej rodziny na A1 TO przekazali. Sebastian Majtczak przeżywa koszmar? Masowo spływają materiały Czytaj dalej

Gdzie może być Sebastian Majtczak?

32-latek jest biznesmenem, a co za tym idzie, człowiekiem dosyć majętnym. Jeszcze większymi pieniędzmi może ponoć pochwalić się jego ojciec. Dzięki takim funduszom Majtczak bez problemu mógłby uciec na drugi koniec świata. Wydaje się jednak, że nie uciekł aż tak daleko.

Śledczy szukają bowiem poszlak, a te, na które do tej pory trafili, mogą sugerować, że Majtczak zbiegł do jednego z sąsiadów Polski. Wskazuje na to historia jego biznesowych transakcji.

Sebastian Majtczak przed wypadkiem kupił firmę

Ustalono, że niedługo przed wypadkiem Sebastian Majtczak kupił za 3 tysiące euro spółkę w Niemczech. Ta została przebranżowiona i miała działać w tej samej branży, co jego polska działalność. Co najciekawsze, oficjalnie została zarejestrowana 20 września, czyli już po wypadku!

Mało tego, okazuje się także, że poszukiwany posiada niemieckie obywatelstwo, gdyż to właśnie na terenie tego kraju przyszedł na świat. To pozwala wierzyć, że właśnie tam uciekł przed naszym wymiarem sprawiedliwości.