Chcieli bronić ekipy z "Pytania na śniadanie", PILNA zmiana planów na wizji. Musieli szybko działać
“Pytanie na śniadanie” to program na żywo, więc producenci tego show muszą być przygotowani na to, że trzeba będzie na bieżąco rozwiązywać wszelkie problemy. Przed takimi stanęli właśnie w trakcie ostatniego odcinka. Musieli błyskawicznie zmieniać plany.
Zmiana planów w "Pytaniu na śniadanie"
W tym roku podobnie jak w latach ubiegłych “Pytanie na śniadanie” w sezonie letni jest organizowane w specjalnym, plenerowym studio usytuowanym pod siedzibą Telewizji Polskiej. Jeden z ostatnich odcinków też miał się odbyć w takim otoczeniu, ale plany trzeba było zmienić.
Tomasz Wolny, Ida Nowakowska i także cała reszta osób pracujących przy show musieli nagle przenieść się do standardowego, wewnętrznego studia. To z pewnością było dla wszystkich bardzo problematyczne, ale konieczność tego wymagała.
"Pytanie na śniadanie" poradziło sobie ze zmianą
Trzeba przyznać, że nagła konieczność przeniesienia całego zespołu do innego studia w programie na żywo to ogromne przedsięwzięcie. Mogło zakończyć się klapą, ale Telewizji Polskiej udało się z niego wybrnąć obronną ręką.
Nie ma wątpliwości, że ktoś brał pod uwagę podobny scenariusz, dlatego działania można było wdrożyć tak szybko. Choć dla pracujących przy show osób na pewno było to spore zamieszanie, widzowie praktycznie go nie odczuli.
"Pytanie na śniadanie": Skąd zmiana studia?
Jak Tomasz Wolny i Ida Nowakowska wyjaśnili tuż po wejściu na antenę, nagła zmiana wynikała z przyczyn atmosferycznych. Nad Warszawą rozszalała się porządna ulewa , dlatego zarządzono zmianę studia, w obawie o bezpieczeństwo pracowników i sprawność sprzętu.
Jesteśmy w naszym studiu nie plenerowym, dlatego, że pogoda nas troszeczkę zaskoczyła, jak to z reguły bywa.