Było idealnie, aż tu nagle taka wtopa. Wpadka w "halo tu polsat"
Program śniadaniowy Polsatu wystartował dziś. “Halo tu polsat”, o którym mowa, zaczął się 30 sierpnia o godzinie 8:00. Wszystko szło sprawnie aż do pewnego momentu. Producentom nie udało się uniknąć wpadki.
Widzowie czekali na "halo tu polsat"
Kiedy Edward Miszczak został dyrektorem programowym Polsatu, w stacji zaszło wiele zmian. Można powiedzieć, że rewolucja w telewizji nadal trwa.
Głośno zapowiadanym programem była pierwsza w historii telewizja śniadaniowa Polsatu. “Halo tu polsat” wystartowało. Pierwszym znanm gościem, który zasiadł na kanapie, była Karolina Gilon. Niespodziewanie prezenterka ogłosiła swoją pierwszą ciążę.
Gwiazda Polsatu właśnie ogłosiła, że jest w ciąży. Ma już widoczny brzuszek Dramat w życiu Michała Wiśniewskiego i jego rodziny. Nowotwór zaatakował nagleTak wyglądał pierwszy odcinek telewizji śniadaniowej Polsatu
Pierwszy odcinek programu “halo tu polsat” zaczął się od kolorowej czołówki, w której zobaczyliśmy wszystkich prowadzących. Niespodziewanie na ekranach naszych telewizorów pojawiła się… kura. Całość była bardzo wesoła i kolorowa.
Prowadzący szybko przeszli do rozmowy z Olkiem Sikorą o ślubach gwiazd. Pojawiło się m.in. krótkie nagranie z Zenkiem Martyniukiem, który wspominał własne wesele.
Wpadka w "halo tu polsat" już na samym początku
Niestety, pomimo tego, że wydawałoby się, że wszystko było dopięte na ostatni guzik, producentom programu nie udało się uniknąć wpadki. W pewnym momencie kamery przeniosły się do programowej kuchni.
Kiedy Mateusz Gessler przygotował pyszne dania, zaproszono kilka osób z widowni, aby ich spróbowały. Pewien mężczyzna bardzo chciał się na ten temat wypowiedzieć. Dano mu wówczas tradycyjny mikrofon. Niestety, kiedy zaczął mówić, w studio było słychać straszny pogłos.
Dźwiękowcom nie udało się w porę zareagować, przez co widzowie słyszeli niewyraźny dźwięk podczas całej wypowiedzi. Na pewno jednak fani szybko wybaczą Polsatowi wpadkę podczas dzisiejszego debiutu śniadaniówki. Prowadzący nie dali po sobie poznać, że coś jest nie tak.