Awantura w "Sprawie dla reportera"! Kaszewiak nagle wyszedł
Niewiarygodne, do czego doszło w ostatnim odcinku “Sprawy dla reportera”! Podczas omawiania sprawy konfliktu pomiędzy mamą oraz jej nastoletnią córką doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań pomiędzy Elżbietą Jaworowicz a mecenasem Piotrem Kaszewiakiem. Tak nerwowo tam jeszcze nie było!
Zaskakujące sceny w "Sprawie dla reportera"
Ostatni odcinek kultowego programu Elżbiety Jaworowicz wywołał mnóstwo wrażeń i emocji. Prowadząca oraz grono ekspertów pochylało się nad konfliktem mamy i córki, która w pewnym momencie wyprowadziła się z domu rodzinnego i zamieszkała z koleżanką i jej rodzicami. Nastolatka twierdzi, że powodem było zachowanie matki, która stosowała wobec niej przemoc.
Co ciekawe, kobieta nie zgadzała się ze zdaniem swojej córki i stwierdziła, że przyczyną jej niespodziewanej wyprowadzki był fakt, że dziewczyna zakochała się w swojej koleżance. Właśnie to uczucie miało być powodem zmiany jej zachowania i odcięcia od bliskich.
Niestety, słowa kobiety nie zostały potwierdzone przez dostarczone do studia dokumenty, w których widać, że matka nastolatki miała ją wyzywać, pluć, zamykać w garażu oraz ograniczać dostęp do jedzenia.
Olga Frycz ma kolejnego partnera! To znane nazwisko Śmierć 9-latka z Polski. Porażające szczegóły tragediiTak nerwowo w "Sprawie dla reportera" jeszcze nie było
Mimo dostarczenia dokumentów kobieta wciąż nie przyznawała się do winy. Stwierdziła wówczas, że nie była świadoma tego, co podpisuje. W związku z nerwową atmosferą prowadząca Elżbieta Jaworowicz oraz jej wierne grono ekspertów „Sprawy dla reportera” postanowiło dokładnie przeanalizować całą sytuację. Niestety, w pewnym momencie między gospodynią formatu, a mecenasem Piotrem Kaszewiakiem doszło do wielkiej awantury.
Wszystko dlatego, że adwokat stanął w obronie nastolatki i stwierdził, że nie wierzy w tłumaczenia jej matki o niewiedzy na temat tego, jakie dokumenty podpisuje. Chwilę później mężczyzna wytknął jej również przemilczenie kilku spraw, w tym fakt, że dziewczyna była przesłuchiwana w obecności psychologa. W pewnym momencie Elżbieta Jaworowicz postanowiła przerwać wypowiedź prawnika.
Panie mecenasie, przerywam panu. Pan powinien mieć doświadczenie, ponieważ dziewczynka była z rozbitego domu i miała do matki pretensje o ojca - powiedziała prezenterka.
ZOBACZ TEŻ: Lepiej usiądźcie! Do telewizji wraca kultowy program. Polacy go kochali.
"Sprawa dla reportera": Piotr Kaszewiak wyszedł ze studia w trakcie nagrania
Zachowanie prowadzącej do tego stopnia zdenerwowało mecenasa, że bez chwili zastanowienia postanowił wejść z nią w dyskusję na temat całej sytuacji, która rozgrywała się w studiu. Prawnik zapytał Elżbietę Jaworowicz, czy ma lepszą wiedzę na prawdziwy wygląd sytuacji, niż przedstawiają to dokumenty sporządzone przez biegłych w toku postępowania, podczas którego matka przyznała się do znęcania nad córką, a psycholog ocenił zeznania nastolatki jako wiarygodne i prawdziwe. Słowa prowadzącej, jakie padły w studiu programu „Sprawa dla reportera”, zaskoczyły niejedną osobę.
Tak, wiem lepiej, ponieważ mam doświadczenie.
Te słowa tak bardzo zdenerwował mecenasa Piotra Kaszewiaka, że uznał, że nie chce uczestniczyć w dalszej części dyskusji. Prawnik wstał ze swojego miejsca i opuścił studio, mówiąc:
To ja protestuję, proszę kontynuować audycję beze mnie. Podziękuję za udział, proszę wyciąć mnie z całej audycji.
To jednak jeszcze nie koniec sytuacji. Mecenas ostatecznie zdecydował się wrócić do studia i poinformował, że udało mu się namówić nastolatkę do wdzwonienia się do programu, by mogła przedstawić własną wersję wydarzeń. Zanim jednak można było usłyszeć jej głos, jej matka wyszła ze studia.
Jestem szczęśliwa i spokojna u nowej rodziny. Nie jest taką rodziną, jak mama ją opisuje. Nie jestem w żadnym związku. Jesteśmy tylko koleżankami – powiedziała dziewczyna.