Aleksandra Grysz z „Pytania na śniadanie” ujawniła prawdę nt. swojej przeszłości. „Potrzebowałam pomocy”
Aleksandra Grysz zyskała popularność głównie dzięki prowadzeniu segmentu o nazwie „Czerwony Dywan” w ramach programu „Pytanie na śniadanie”. Jest także bardzo aktywna w mediach społecznościowych i – jak się ostatnio okazało – również niezwykle szczera.
Dziennikarka zdecydowała się bowiem na podzielenie się z obserwującymi swoimi problemami z przeszłości. Jak wynika z jej wpisu, te w pewnym momencie były naprawdę poważne. Z czym borykała się Ola?
„Pytanie na śniadanie”: Aleksandra Grysz i nietypowy Open’er
Aleksandra Grysz wrzuciła na swojego Instagrama bardzo obszerny wpis. Ten na pierwszy rzut oka dotyczył zakończonego niedawno Open’era. Dziennikarka opublikowała bowiem wiele zdjęć zarówno z samego festiwalu, jak i z plaży. W pierwszych kilku akapitach opowiedziała o samym wydarzeniu. To, jak wiadomo, nie poszło do końca po myśli uczestników.
Pogoda nie zawsze dopisywała, a w pewnym momencie burze były tak intensywne, że zdecydowano się ewakuować całe wydarzenie. Część koncertów, chociażby najbardziej wyczekiwany występ, który miała dać Dua Lipa, nie odbyła się. Jak jednak wytłumaczyła Ola, to nie przeszkodziło jej w świetnej zabawie. Tę umożliwił jej lepszy stan psychiczny, któremu poświęciła resztę wpisu. Wykazała się nie lada szczerością.
Aleksandra Grysz z programu „Pytanie na śniadanie” o swoich problemach
Jak wyjaśniła Aleksandra, w przeszłości bardzo często się zamartwiała i to rzeczami, które w ostatecznym rozrachunku nie miały zbyt wielkiego znaczenia. Wyjawiła, że potrafiła zadręczać się tym do tego stopnia, że w pewnym momencie nawet wstanie z łóżka było dla niej ogromnym wysiłkiem.
– Kiedyś przechodziłam przez bardzo trudne chwile, moja głowa dorabiała sobie problemów, wstanie z łóżka wydawało mi się ogromnym wysiłkiem – potrzebowałam pomocy — stwierdziła dziennikarka.
Wydaje się jednak, że już otrzymała pomoc, której wówczas tak bardzo potrzebowała, bo sama zaznaczyła, że dziś już te zmartwienia nie istnieją. Cieszy się swoim życiem codziennym i stara czerpać z niego garściami.
– To brzmi jak banał, ale życie mija naprawdę szybko, cieszmy się każdą chwilą i twórzmy wspomnienia — skwitowała pozytywnie Ola.
W sekcji komentarzy nie zabrakło głosów fanów, którzy w pełni zgadzają się z jej obecnym tokiem myślenia. Inni gratulowali za to wyjścia z problemów. Biorąc pod uwagę okoliczności powstawania udostępnionych zdjęć, nie mogło zabraknąć też tych, którzy zachwycali się jej festiwalowymi kreacjami.
Zobacz post:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski oczami kolegów z programu „Pytanie na śniadanie”. Opowiedzieli o ich relacji
- Poruszające, kto opiekuje się Franciszkiem Pieczką. Kobieta jest bardzo troskliwą osobą, aktor nie może się nachwalić
- W nocy na profilu „Pytania na śniadanie” pojawiły się zdjęcia Łukasza Nowickiego. „Jesteś naszym promyczkiem”