Alaksandr Łukaszenka zarzucił Polsce naruszenie granic państwowych
W wywiadzie udzielonym brytyjskiej stacji BBC białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny podniósł kwestię „naruszenia granicy państwowej” przez polskie służby. Wcześniej do sprawy odniósł się też Państwowy Komitet Graniczny Białorusi (odpowiednik straży granicznej).
Alaksandr Łukaszenka o sytuacji na granicy
Nieuznawany przez większość państw zachodnich przywódca Białorusi poruszył temat działania polskich funkcjonariuszy sprzed kilku dni. Uchodźcy – gromadzący się ówcześnie na przejściu granicznym w Kuźnicy/Bruzgach – zostali wtedy potraktowani armatkami wodnymi.
– Czy wiecie, że nie można nawet skierować broni w stronę sąsiedniego terytorium? Dlaczego wlaliście na nasze terytorium wodę z armatek wodnych, 100 metrów z pestycydami? – dopytywał Łukaszenka, zwracając się bezpośrednio do Polaków.
Podobnego tonu użyły również białoruskie służby graniczne, które skierowały do Polski wniosek o wyjaśnienie „incydentów z użyciem siły i sprzętu do walki z uchodźcami przebywającymi na terytorium Białorusi”.
Alaksandr Łukaszenka stwierdził również, że „nie zapraszał” uchodźców na terytorium swojego kraju. Dodał jednak, że to „absolutnie możliwe, żeby jego służby pomagały migrantom przedostać się do Polski”.
– Jesteśmy Słowianami. Mamy serca. Nasze wojska wiedzą, że migranci jadą do Niemiec – stwierdził.
Przeprowadzenie rozmowy z Łukaszenką skrytykowała między innymi Swiatłana Cichanouska – liderka białoruskiej opozycji, po wyborach z sierpnia 2020 roku określana prezydentką-elektką. Opozycjonistka uważa, że wywiad jest „udzielaniem głosu dyktatorowi”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: