"Zobacz, widać pewnie gdzieś ślady krwi". Skandal, co w miesięcznicę wypadku Perettiego stało się w miejscu tragedii
Miesiąc temu Polska żyła wypadkiem samochodowym, w którym życie straciło czterech młodych mężczyzn. Samochód prowadzony przez syna Sylwii Peretti znanej z „Królowych życia”, rozbił się w okolicy mostu Dębnickiego.
Głośny wypadek z udziałem syna Sylwii Peretti
W sprawie wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti wciąż toczy się dochodzenie. Wiadomo jednak, że kierowca oraz dwóch z trzech pasażerów w chwili wypadku było pod wpływem alkoholu. Ponadto samochód znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, co było jedną z głównych przyczyn zdarzenia.
Do zdarzenia doszło około 3 w nocy i jedynymi ofiarami byli pasażerowie pojazdu. Wypadek został także przeanalizowany, a nawet stworzono jego symulację, która pokazuje, jak wyglądała ostatni droga pojazdu.
Dziś miejsce wypadku z udziałem Patryka Perettiego wygląda całkiem inaczej
Początkowo miejsce wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti było zastawione zniczami. Dziś już ich nie ma, choć mur oporowy nadal zdradza, do czego doszło w tym miejscu miesiąc wcześniej. Wkrótce prawdopodobnie zostanie on naprawiony i wtedy w miejscu tragedii nie zostanie nawet ślad wydarzeń.
Jak donosi portal o2, którego reporterzy wybrali się na miejsce zdarzenia wczesnym rankiem 15 sierpnia, zastany widok niezmiernie ich zaskoczył.
Reporterzy zastali niespodziewany widok w miejscu śmierci syna Sylwii Peretti
Jak ujawniono, w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą roiło się od zniczy, reporterzy zastali grupę młodych ludzi spożywających alkohol. Co prawda okolica jest bardzo turystycznym miejscem – tuż przy Wiśle, z widokiem na Wawel, ale mimo to widok imprezy dokładnie w miejscu śmierci syna Sylwii Peretti i jego pasażerów może budzić zaskoczenie.
Zobacz, widać pewnie gdzieś ślady krwi – miała zażartować jedna z obecnym tam osób, choć chwilę wcześniej zaprzeczali, że zdają sobie sprawę w jakim dokładnie miejscu stoją, gdy zostali o to zapytani przez reporterów.
Źródło: o2