Wyszła zbulwersowana z Biedronki. Można się zdziwić, co ją tak rozsierdziło w sklepie
Sieć supermarketów Biedronka od lat niezmiennie pozostaje w czołówce sklepów, z których Polacy korzystają najchętniej. Nie zmienia się to nawet z uwagi na zastrzeżenia, które pojawiają się w ostatnim czasie pod adresem sklepu. Teraz pewna internautka wystosowała kolejny zarzut pod adresem dyskontu.
Ludzie narzekają na brak miejsca w Biedronkach
Od miesięcy w internecie można znaleźć wiele komentarzy, w których klienci narzekają na to, że alejki w Biedronce zastawione są nierozładowanymi paletami. To ZNACZĄCO utrudnia im zakupy. Niestety, wcale nie mówimy tu o jednostkowych przypadkach. Takie obrazki można zobaczyć w sklepach w całej Polsce.
W takie sieciowe dyskusje wdawali się nawet pracownicy sklepu, którzy próbowali tłumaczyć, z czego to wynika. Jak się okazuje, według nich na zmianie jest przeważnie za mało osób, by ze wszystkim sobie poradzić. Czyżby więc dyskont zatrudniał mniej ludzi, niż powinien?
Pokazał ukrytą funkcję w kasie samoobsługowej. Zakupy w Biedronce już nigdy nie będą takie same Tłumy Polaków właśnie ruszają do Biedronki. Hit, jakiego nie było od dawna za bezcen, każdy chce kupićKlientka wściekła na Biedronkę
Pod jednym z postów sieci supermarketów pojawiła się ostatnio skarga wystosowana przez jedną z klientek. Ta nastawiła się na zakup masła w promocyjnej cenie. Kostka miała kosztować jedyne 2,99 zł. Już na miejscu okazało się jednak, że oferta nie prezentuje się w tak kolorowych barwach.
Masło osiągało bowiem promocyjną cenę dopiero w przypadku zakupu aż 10 sztuk tego produktu. Klientka była oburzona formą promocji, czego nie omieszkała wytknąć Biedronce. Według niej dyskont faworyzuje przedsiębiorców, a nie zwykłych konsumentów.
Co za absurd! To się w głowie nie mieści! Masło w Biedronce 2,99 zł, gdy kupisz 10 sztuk! Czy to hurtownia? Do kogo ta oferta jest kierowana? Do firm?
Biedronka odpowiada klientce
Dział medialny Biedronki nie pozostał głuchy na skargę klientki. Sklep, choć odpowiedział z szacunkiem, nie czuł się winny zaistniałej sytuacji. Kobiecie odpisano, że przecież nikt nie przymusza jej do korzystania z promocji, jeśli jej forma jej nie odpowiada. Ta dopiero wtedy się wściekła. Tak odpisała dyskontowi:
W Biedronce można, ale nie trzeba robić zakupów. Jest wszakże konkurencja! Zaś tak absurdalną - jak niniejsza - ofertę (aby uzyskać rabat na masło - trzeba kupić dziesięć sztuk) należy piętnować
Źródło: o2.pl/ Fakt