Występ Ralpha Kamińskiego w Sopocie rozwścieczył część widzów. "Jak to się może podobać ludziom?"
Mimo tego, iż Ralph Kaminski ma za sobą sporą rzeszę zwolenników, jego oryginalny styl bycia sprawia, że równie wiele osób krytykuje jego występy. Podobnie stało się i tym razem, gdy zaprezentował się na scenie Top of the Top Sopot Festival. Okazuje się, że pewien szczególny element jego koncertu nie spodobał się widzom.
Ralph Kaminski wystąpił na Top of the Top Sopot Festival
Ralph Kaminski już od kilku lat jest jednym z najbardziej popularnych twórców muzyki alternatywnej w Polsce. W jego utworach słychać wyraźną inspirację stylem lat 70., a na koncertach niejednokrotnie wykonywał covery artystów z tamtych lat. Nie inaczej postanowił zrobić na scenie Opery Leśnej w Sopocie.
Artysta wystąpił 3. dnia Top of the Top Sopot Festivalu. I choć jego koncert był zapowiedziany dopiero na 23, duża część jego fanów przyjechała nad morze, by na własne oczy móc zobaczyć idola na scenie. Jednak dla wszystkich osób, którym się to nie udało, Ralph Kaminski przygotował małą niespodziankę.
Ralph Kaminski pokazał fanom kulisy Top of the Top Sopot Festivalu
Ralph Kaminski wraz z ekipą przyjechał do Sopotu już 22 sierpnia wieczorem, by następnego dnia rano móc rozpocząć intensywne przygotowania do wieczornego koncertu. Wokalistę czekały dwie próby, jednak w wolnym czasie postanowił przygotować dla swoich obserwujących niespodziankę. Artysta chwycił za telefon i zaczął nagrywać, jak wyglądają kulisy Opery Leśnej w Sopocie!
Ralph Kaminski podczas swojej krótkiej przechadzki na backstage'u pokazał swoim fanom m.in. garderoby gwiazd oraz ich próby na scenie. Zapowiedział również, że wieczorem wykona kilka piosenek, których jeszcze nigdy wcześniej nie zagrał na żywo. Niestety jego koncert nie spełnił oczekiwań wszystkich widzów. Dlaczego tak się stało?
Ralph Kaminski swoim występem w Sopocie wywołał wiele negatywnych emocji
Ralph Kaminski zgodnie z zapowiedziami wystąpił 3. dnia festiwalu w Sopocie. Na scenie wykonał kilka swoich kultowych utworów, jednak tym, który jak się później okazało, wywołał negatywne emocje wśród publiczności, był cover piosenki Ireny Santor "Już nie ma dzikich plaż”. Oficjalne konto Top of the Top Sopot Festivalu na Instagramie w nocy udostępniło ten występ. Pod postem natychmiast zaroiło się od komentarzy rozwścieczonych widzów. Nie przebierali oni w słowach, otwarcie krytykując Ralpha Kaminskiego:
- Jak to się może podobać ludziom? Zbezcześcił utwór tym pajacowaniem.
- Temu panu już dziękujemy, rozumiem, że ma swój styl, ale to jest karykatura pięknego utworu
- Serio to się ludziom podoba teraz? Ten rodzaj muzyki to nie jest śpiewanie. Trudno było go słychać. Takich piosenek jak Ireny Santor nie powinno się tak maltretować.
Część fanów stanęła jednak w jego obronie:
- A ja uważam, że ten utwór zaśpiewał genialnie! Dzięki niemu przypomniałam sobie o tym utworze i zakochałam się w nim.
- Czesław Niemen w latach 60-70 też był brany za dziwaka… Sztukę zrozumie tylko ktoś, kto ma szersze horyzonty niż kreowana popkultura... Ralph brawo, pani Irena myślę, że pęka z dumy!
- Wielki talent, ale, jak widać, nie wszystkim się musi podobać, co nie znaczy, że trzeba używać wulgaryzmów w ocenie. Brawo Rafale, ja Ciebie uwielbiam.
A wy po czyjej stronie jesteście?