Wyniki sekcji zwłok Patryka Kalskiego. Niepokojące doniesienia
2 stycznia media obiegła wieść o śmierci byłego partnera Doroty Gardias. Wykazujący powiązania z niesławną Zatoką Sztuki Patryk Kalski miał po Nowym Roku spotkać się z dziennikarzami. Po wstępnych oględzinach wykonano sekcję zwłok i podano przyczynę zgonu.
Wydawało się, że sprawa okrytej złą sławą Zatoki Sztuki, która niedawno wróciła na tapet wkrótce będzie mogła posunąć się o kilka kroków naprzód. Wszystko za sprawą informatora, którego Dziennik Bałtycki odnalazł w postaci trenera strzelectwa, biznesmena i byłego partnera pogodynki. Niestety, zaplanowany wywiad nigdy nie doszedł do skutku.
Tajemnicza śmierć biznesmena. Patryk Kalski był związany z Zatoką Sztuki
Trener strzelectwa i właściciel strzelnicy w Kolibkach, biznesmen, wcześniej także zajmujący się nagłaśnianiem trójmiejskich klubów, wykładowca akademicki na AWFiS w Gdańsku, a kilka lat temu — partner słynnej pogodynki, Doroty Gardias. Patryk Kalski został znaleziony martwy w swojej piwnicy 2 stycznia 2023 roku.
Śmierć 43-latka wzbudziła niemałe kontrowersje, zwłaszcza, że powiązany był z klubem Zatoka Sztuki, którego mroczne tajemnice znów dały o sobie znać. Wiadomo, że na wniosek prokuratury policja po latach ponownie przeszukała lokal, rozkopując nawet teren wokół. I choć nie podano informacji o żadnym znalezisku, zapowiedziano, że to nie koniec czynności.
Swoje śledztwo wszczęli także dziennikarze, którzy dotarli m.in. do właściciela, Marcina T., w przeszłości oskarżonego o współżycie z nieletnimi. Z nieoczekiwaną inicjatywą wyszedł także jego znajomy i były pracownik Zatoki, Patryk Kalski.
Według Mikołaja Podolskiego, dziennikarza opisującego aferę pedofilską i autora książki „Łowca nastolatek. Prawdziwa historia Krystka i Zatoki Sztuki”, w ostatnich miesiącach trener miał udzielać informacji śledczym w ponownym badaniu sprawy Iwony Wieczorek. Jak podaje „Fakt” miał także uczestniczyć w przeszukiwaniu lokalu i być niejako „przewodnikiem”. Tabloid przekazuje, że w środowisku związanym z ZS, zaczęto nawet nazywać do „Judaszem”.
Warto wspomnieć, że jeszcze w 2015 roku, kiedy Marcina T. oskarżono o pedofilię, Patryk Kalski w mediach społecznościowych bronił właściciela i podkreślał, że mężczyzna nie miał nic wspólnego ze zniknięciem Wieczorek. Podolski podaje jednak, że w ostatnim czasie miał jednak oddalić się od środowiska, którego wcześniej bronił.
Jak umarł Patryk Kalski? Sekcja zwłok ujawniła zaskakujący szczegół
Teraz 43-latek nie żyje. Informację o śmierci przekazał z resztą „Dziennik Bałtycki”, z którym trener miał spotkać się zaraz po Nowym Roku. Wraz z dziennikarzem Maciejem Naskrętem miał rozmawiać o przeszukaniu Zatoki Sztuki i zaginięciu Iwony Wieczorek. Niestety, nie zdążyli.
Nieoficjalnie mówiło się o ataku serca, jednak nietrudno się domyślić, jakie spekulacje tak naprawdę dominowały w mediach społecznościowych. Wszyscy oczekiwali na wyniki sekcji, którą zleciła gdańska prokuratura. Teraz w końcu je poznaliśmy.
– Ze wstępnej opinii wynika, że przyczyną zgonu mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Na tym etapie nic nie wskazuje na udział osób trzecich – stwierdziła w rozmowie z portalem TVP Info prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Niestety, nie udało się nam dotrzeć do medialnych wzmianek o chorobach, czy powikłaniach, którymi chwaliłby się Patryk Kalski. Niemniej, wciąż niepokój budzi komentarz matki zmarłego, który przytacza Pudelek:
– Krwawi mi serce. Tak bardzo go kochałam. To mój syn. Zawsze był szczery i widział prawdę. Czy musiał zapłacić za to najwyższą cenę?– napisała.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Źródło: Fakt, Super Express, Onet