Wygrała okrągły milion w loterii, szybko tego pożałowała. „Nikomu tego nie życzę”
Praktycznie każdy z nas na pewnym etapie swojego życia wręcz modlił się o wygraną na loterii. W głowie osoby, która potrzebuje pieniędzy, dodatkowe, niemałe fundusze jawią się jako gwarancja szczęścia. Okazuje się jednak, że wcale tak nie jest. Może to potwierdzić Jane Park, która swojej wygranej żałuje do dziś.
Kobieta opowiedziała o swoim przeżyciach związanych z wygraną w popularnym talk-show „Dr. Phil”. Jak dokładnie wytłumaczyła, o co jej chodzi?
Wygrana loteria to wcale nie zbawienie — historia Jane Park
Jane Park wygrała okrąglutki milion funtów w loterii Euromillions, gdy miała zaledwie 17 lat. Wówczas media obiegł wizerunek przeszczęśliwej nastolatki, która szybko zaczęła pozować przed paparazzi w ciuchach z najlepszych domów mody. Dziewczyna jeszcze wtedy myślała, że właśnie wygrała dożywotnie szczęście. Było jednak odwrotnie.
O swoich przeżyciach, które wcale nie był tak przyjemne, jak mogło się wydawać, opowiedziała w jednym z telewizyjnych programów. Swoją wypowiedź zaczęła od stwierdzenia, że jej życie byłoby dziś lepsze, gdyby nie wygrała.
– Nikomu tego nie życzę — powiedziała wprost ku zdumieniu widzów.
Później wytłumaczyła, dlaczego doszła do takich wniosków. Co prawda mogła spełnić wszystkie swoje materialne zachcianki, ale te dawały szczęście tylko na chwilę. Pojawiły się za to problemy, których wcześniej nie znała. Doświadczyła prześladowania przez osoby, które zazdrościły jej pieniędzy. Wygrana sprawiła też, że praktycznie nie mogła otoczyć się zaufanymi ludźmi, bo wszyscy zadawali się z nią dla korzyści.
W pewnym momencie postanowiła więc wyjść temu naprzeciw i zaproponowała sowitą zapłatę dla mężczyzny, który będzie z nią spędzał czas. To jednak nie zdało egzaminu, a kobieta niemal zapomniała już, jak to jest być z kimś w szczerej i bezinteresownej relacji.
Już wcześniej miała kompleksy związane ze swoim wyglądem, a komentarze hejterów te problemy jeszcze pogłębiły. Kobieta przeznaczyła więc sporą część wygranej na operacje plastyczne. Co gorsza, jedna z nich źle się przyjęła i doprowadziła do sepsy.
– Przeleżałam miesiąc w szpitalu. Prawie umarłam — wyznała Jane.
Jane na koniec podsumowała, że oczywiście jest wdzięczna za to, że zwiedziła świat, spełniła wiele zachcianek i poznała masę ciekawych osób, co nie byłoby możliwe bez wygranej na loterii. Podkreśliła jednak, że zwycięstwo nie jest tak bajkowe i piękne, jak się wszystkim wydaje, a ma też wiele ciemnych stron. Dla niej minusy przeważają nad tym jednym, liczonym w milionie funtów plusem.
Zobacz wideo:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie – Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Źródło: Popularne